sobota, 28 lutego 2009

Bł. Matka Teresa z Kalkuty: "Dlatego, że kochasz" (4)

"Nie chcę, abyście unikali grzechu dlatego, że boicie się piekła czy czyśćca, ale dlatego, że kochacie Jezusa."
(Wielki Post, s. 73)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, kiedy doświadczam wolności, którą mi dajesz, zastanawiam się: kim jest dla mnie Bóg? Ty, któremu tak zależy na moim zbawieniu?

2. Jezu mój, ubiczowany przez moją niewdzięczność! Czekasz na mnie na Drodze Krzyżowej. W tych dniach Wielkiego Postu moja wierność Tobie koi Twój ból opuszczenia.

3. Mateńko moja, dziś także Duch Świety nie przestaje napęłniać Cię troską o moje uswięcenie. Niech Twoja ofiarna miłość ożywi moje zaleknione serce, zachęci do nowej ufności, da odwagę miłowania.

piątek, 27 lutego 2009

Bł. Matka Teresa z Kalkuty: "Czy nie jestem dla Jezusa źródłem goryczy?" (3)

"Kiedy jesteśmy dla siebie nawzajem źródłem goryczy, jestesmy źródłem goryczy także dla Jezusa. Zbadajmy siebie, by zobaczyć, kiedy i jak gorycz weszła do naszego serca.
Kto sprawił, że jestem pełen goryczy? Czyje życie uczyniłem gorzkim dlatego, że brak mi miłóści, zyczliwości?
Oczyść swe serce z tego wszystkiego w dobrej, szczerej spowiedzi.
Przystapić do spowiedzi to nic innego, jak stanąć przed Jezusem - jak tamta jawnogrzesznica - dlatego, że pzryłapałeś siebie na grzechu [...]
Przychodzę do konfesjonału jako grzesznik obciążony grzechem, ale odchodzę jako grzesznik wolny od gzrechu."
(Wielki Post, s.72-73)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, moja więź z Tobą jest najważniejsza. Żeby życ tą więzią, nie muszę byc doskonałą. Żeby dziękować Ci za bliskość, nie muszę być w dobrym nastroju. Żeby wyznać Ci szczerze mój grzechi, nie muszę być pewna, że nie popełnię go znowu... Najwazniejsze jest - żyć w relacji z Tobą, szczerze, z pełnym wdzięćzności sercem.

2. Mateńko moja, dziś - Droga Krzyżowa w kosciele. Ja - na Twoich rękach. Przy każdej stacji tulisz mnie do Twojej obolałej twarzy i pytasz: "Czy mogę przez ciebie, dziecko, kochać Jezusa teraz?"

czwartek, 26 lutego 2009

Bł. Matka Teresa z Kalkuty: "Spójrz na krzyż" (2)

"Czy naprawdę wiem, czym jest grzech, i patrzę na krzyz we właściwy sposób?
Kiedy patrzymy na krzyż, poznajemy, jak wielkie są nasze grzechy.

Weź krzyż do ręki i rozważaj jego treść.
Jezus zlitował się nad grzesznikami. Jezus nie potępił jawnogrzesznicy.
Ja także potrzebuję przebaczenia."
("Wielki post", s.72)

Ścieżki do medytacji:
1. Ojcze kochany, dziękuję Ci za dar życia w cieniu Krzyża. Doświadczam zawodności oparć, jestem bezradna wobec własnej słabości, ale zawsze mam możliwość pod Krzyżem nakarmić się prawdą o miłosiernej miłości Jezusa do mnie. Nigdy nie jestem przegrana.

2. Jezu, mój Zbawicielu, Krzyż dla mnie jest Twoją mową. Czasem wołaniem, czasem szeptem, czasem łkaniem. Zawsze - pocieszeniem. Krzyżem mówisz do mnie: "Kocham cię!"

3. Mateńko moja, wiedziałaś o tym, że twój Syn ma umrzeć na Krzyżu. On tego pragnął. Ty pragnęłaś tego, co On...
Ponieważ inaczej bym nie miała szansy na zbawienie.
Złożyłaś Syna w ofierze i otrzymałaś łaskę dziecięctwa Bożego dla mnie. Pragnę dziękować Ci wiernością serca.

środa, 25 lutego 2009

Bł. Matka Teresa z Kalkuty: "Bóg nie może nienawidzić" (1)

"Bóg jest samą czystością i nic nieczystego nie ma do Niego dostepu.
Nie sądzę jednak, aby Bóg mógł nienawidzić - Bóg jest miłością i kocha nas, mimo naszej nędzy i grzeszności. On jest naszym miłującym Ojcem, a my musimy tylko zwrócic się ku Niemu.

Bóg nie może nienawidzić; Bóg kocha, ponieważ jest Miłością, ale nieczystość przeszkadza nam w spotkaniu z Bogiem. Nie mam tu na myśli jedynie grzechu nieczystości - każde przywiązanie, wszystko, co oddala nas od Boga, co czyni nas mniej podobnymi do Chrystusa, każda nienawiść czy brak miłosierdzia także jest nieczystością.

Jeśli jesteśmy wypełnieni grzechem, Bóg nie może nas napełnić - nawet sam Bóg nie może napełnic tego, co już jest pełne. Potrzebujemy więc przebaczenia, aby stać się pustymi, a wtedy Bóg bedzie mógł napełnić nas sobą."
(Wielki Post, s.71-72)

Ścieżki do medytacji:
1. Mateńko moja, pragnę, by czas Wielkiego Postu "na twoich rękach" stał się dla mnie czasem prawdy. Pomagaj mi demaskować to, co oddala mnie od dziecięcej wiary w miłość Ojca. Wskaż mi na niebezpieczne przywiązania, które utwierdzają mnie w niewdzęczności i braku pokory.

2. Jezu, Boski lekarzu mojej duszy! Obecnośc Twojej kochanej Matki dodaje mi odwagi, więc proszę Cię, podziel się ze mną prawdą o mnie.
Żałuję, że ranię każdego dmia Ciebie moja nieufnością...
Dlaczego nie ufam Tobie, Jezu?

poniedziałek, 23 lutego 2009

Medytacja: Maryja pośredniczy w przekazywaniu nam miłości Boga (18)

"Maryja jest formą, w której jesteśmy duchowo kształtowani. Proces ten dokonuje się stopniowo i trwa całe życie, aż po dopełnienie się w momencie śmierci.
Gdy w chwili śmierci nie będziesz jeszcze w pełni duchowo ukształtowany, to proces ten będzie musiał dokonywać się dalej w czyśćcu.
Bóg jednak chce, byś uświęcił się, to znaczy został w pełni ukształtowany w formie, jaką jest Maryja, już na ziemi.

Maryja jest tą, która pośredniczy w przekazywaniu nam miłości Boga.

Odkrywając tę niepojętą miłość, będziesz chciał na nią odpowiedzieć i wtedy możesz dojść do pełnego zjednoczenia z Chrystusem.
Byłaby to największ łaska, jaką tu na ziemi możesz być obdarzony.
("Oto Matka twoja", s.68)

Ścieżki do medytacji:
1. Ojcze nasz, aby stać się podobną do Maryi, idę drogą oczyszczeń. Na początku tej drogi uświęcenia się jestem Twoim bardzo zranionym dzieckiem, nie akceptuję siebie, boję się życia i nie potrafię ufać Twojej miłości. Dziś jestem w którymś pukcie tej drogi.Ty prowadzisz mnie dalej.

2. Mateńko moja, dziekuję Ci za miłóść Boga, którą karmiłąś mnie w dniach tych medytacji. Dzisiaj - fragment ostatni. Sprawiaj i dalej, bym żyła prawdą o tym, że jestem stale "na rekach Maryi".

3. Jezu kochany, kiedy jestem na rękach Matki, zaczynam otwierać się na prawdę o mojej grzesznośći. Widze lepiej, co oddzela mnie od Ciebie: "egoizm, przywiązanie do siebie, niezdolność do wiary i dziecięcego, uległego zawierzenia Maryi, codzienne kompromisy ze światem, przywiązanie do stworzeń i do mojego sposobu myślenia". Proszę Ciebie w dniach Wielkiego Postu o czułą opiekę Maryi i o światło prawdy.

Medytacja: Ona cierpi razem z tobą (17)

"Zawsze, gdy cierpisz, Ona cierpi razem z tobą, ale znając o wiele bardziej niż ty sens cierpienia, oczekuje, że i ty uwierzysz, iż wszystko, co ciebie spotyka, jeśli daną ci przez Boga łaską. Cierpienie może uwolnić cię od twoich różnorodnych przywiązań, może też zburzyć twoją nieprawdziwą wizję świata i Boga, a tym samym przybliżyć cię do Niego.

Jeśli będziesz jednoczył się z wolą Bożą do końca, będziesz krzyżowany. A gdy dane ci będzie dojść do tak wiekiego stopnia ziednoczenia z Jezusem w jego męce, że będziesz umierał w wielkim cierpieniu, w samotności i opuszczeniu, Maryja będzie z tobą, tak jak była ze swoim jedynym Synem.

Poznając miłość Maryi, poznasz, jak bardzo kocha cię Bóg, bo to On przez Nią okazuje ci swoją miłość."
("Oto Matka twoja". s.68-69)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, znam takie cierpienie, kiedy nie potrafię w wydarzeniu odczytać Twoją wolę. W zagubieiu pozostaje tylko pewność Twojej miłości. Daj mi wtedy łaskę shronienia w Sercu Matki, pokornego oczekiwania na światło rozeznania.

2. Mateńko moja, na Twoich rękach ufam, że Ty wiesz, jaka jest wola Boża dla mnie. Szczera rozmowa z Tobą, uspokojenie serca w Twojej obecności ożywią moją wiarę a zależność od Boga pobudzi do wdzięćżności.

3. Jezu, ufam Tobie teraz. A jakiś czas temu gubiłam się pod naciskiem wątpliwości. Czemu pozwalasz na takie pokusy? Przecież znasz moją słabość...
Zawierzyłeś mnie Maryi, a na Jej rękach moge zmierzyć się z prawdą o sobie. Mogę nawet upaść, przyprawić Ją o wielki ból. Nigdy nie zostanę przekreślona.

niedziela, 22 lutego 2009

MEDYTACJA 31(czytanie liturgiczne z dnia 22.02.2009)

Mk 2, 1-12: Rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu"(Mk 2,11).
Pan Jezus powiedział:
"Twoim paraliżem może być osłabienie ducha, wkradająca się pokusa zniechęcenia, a tekże zwykła słabość fizyczna i to, co ciebie ogranicza, blokuje, hamuje.
Ale Ja pragnę, abys żyła pełnią życia, aby twoje serce i twojego ducha wypełniała radość i pokój, abyś promieniowła na swoje otoczenie. Dlatego, gdy tylko pojawi się słabość, słuchaj, co dzisiaj mówię do ciebie: Wstań, weź swoje loże, a jeszcze lepeij - zostaw je, i idź.
Te Moje słowa mają moc przywrócić tobie siłę ducha, tylko wsłuchuj się w nie i przyjmuj z wiarą."
(Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, tom III, 13.01.2006)

Ścieżki do medytacji :
1. Kochany Ojcze, przepraszam Cię za to, że w chwilach osłabienia , i fizycznego, i duchowego, skupiam się na sobie, żyję tak, jak by Ciebie nie było. Dziękuję Ci za tę pełnię mojego życia, którą pragniesz mnie obdarzać.

2. Mateńko moja, lata życia bez wiary radykalnie praktykowanej zrobiły swoje: osłabienie ducha, słabość fizyczna wywołują u mnie smutek, jeszcze większe osłabienie... Jezus chce bym miałą serce zjednoczone z Twoim: wypełnione radościa i pokojem mimo prób i doświadczeń. Bycie na Twoich rękach stopniowo otwiera mnie na zmiany: przyzwyczajam się do życia z Tobą.

3. Jezu, mój kochany Przyjacielu, jak wsłuchiwać się w Twoje słowa? Jak dopuszczać je głęboko do serca?
Możę zadam dziś sobie pytania: czy wierzę, żę Twoje słowa :"Wstań ... i idź" - mają moc przywrócić mnie siłę ducha? Czy wierzę, że w Twoich słowach jest łaska, która wspomaga mnie, abym mogła powstać, przezwyciężyć każdą słabość i iść dalej?

sobota, 21 lutego 2009

Medytacja: Nie zapominaj, że jesteś "w Jej ramionach"(16)

"Uwierz, że również gdy przyjdzie ci umierać, będziesz umierał "na Jej rękach". Ona sama przeprowadzi cię przez granicę życia i śmierci.
Gdy w chwili śmierci dostrzeżesz w sobie przepaść zła, nie przerażaj się, bo wierząc, że "pozostajesz w rękach" Matki Bożej, będziesz pozostawał w rękach Bożego miłosierdzia. Wtedy bardziej niż kiedykolwiek będziesz w nim cały zanurzony.

Maryja, tak jak trzymała w swoich rękach zdjęte z krzyża ciało Chrystysa, tak będzie trzymała i ciebie. Śmierć jest czymś, co nas przeraża, jest momentem zapewne ostatecznych i największych ciemności, ale jeżeli będzie w tobie postawa dziecięctwa i wiara, że Bóg kocha cię pomimo twojej nicości, to ten ostatni moment twojego życia nie będzie cię przerażał.
Choćbyś w czasie tych największych ciemności - które będą dla ciebie szczególną łaską - wołał podobnie jak Chrystus: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił" (Mt 27, 46), nie zapominaj, że jesteś "w Jej ramionach".
("Oto Matka twoja", 66-67)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, Ty podarowałeś mi życie, każdego dnia zapraszasz mnie do wdzięczności. Lękam się w chwili śmierci zobaczyć moją niewdzięczność z całego życia. Wszystkie zmarnowane okazje... Maryja dziękowała za mnie zawsze, nie pominęła żadnej z nich.

2. Mateńko moja, będziesz przekazywała mnie Ojcu, mnie, którą zachowałaś dla zbawienia. Będziesz się cieszyła na moje spotkanie z Jezusem. Na to, że stanę się dzieckiem bez ran.

3. Jezu kochany, cała Twoja miłość do mnie płonie w Niepokalanym Sercu Maryi, a Ono jest moim schronieniem do końca moich dni. Nie ma chwili, w której Ona nie troszczylaby się o moją relacjię z Panem Bogiem. Im częściej przychodzę do Jej Serca, tym mniej atrakcyjnym staje się dla mnie świat żyjący bez wiary.

piątek, 20 lutego 2009

Medytacja: Dyskretna miłość Matki (15)

"Kiedy niesiesz krzyż, Ona "niesie cię na swoich rękach" razem z twoim krzyżem, niezależnie czy to odczuwasz, czy nie.

Bóg, aby umożliwić ci wzrastanie w wierze, nie będzie objawiał ci wszystkiego do końca, również tego, że "jesteś noszony na rękach" przez Maryję, w czym wyraża się Jego niepojęta miłość wobec ciebie.

Nie dziw się więc, że Matka Boża "nosi cię na rękach" w sposób tak dyskretny, że nie daje ci odczuć swojej obecności nawet wówczas, gdy to zdaje się osłabiać cię w twojej walce z niewiernością i grzechem."
("Oto Matka twoja, s. 66)

Ścieżki do medytacji:
1. Mateńko moja, ty wychowujesz mnie do wdzięczności. Do takiej wdzięczności, która rodzi się w sercu z czasem, w miarę trudnych zmagań ze złem, w miarę tracenia iluzji i ludzkich oparć. wtedy ukazuje się prawda o Twojej stałej miłości, o Twoim stałym ofiarowaniu Twojego życia za moje zbawienie.

2. Wdzięczność dziecka jest miarą jego wiary.

czwartek, 19 lutego 2009

Medytacja: Ona jest przy tobie i pomaga ci (14)

a"Gdy Jezus na oczach Maryi niósł krzyż, Ona nie probowała nieść go razem z Nim w sensie dosłownym, ponieważ wiedziała, że wola Boża jest inna.
A czyż nie chciała Mu wtedy pomóc? Czy wtedy nie kochała Go?
- Wiedziała jednak, że najlepiej pomaga Mu, pełniąc wolę Bożą. Ponieważ Bóg chciał, by Matka jego Syna wspierała Go w dźwiganiu krzyża duchowo, a nie fizycznie, Ona w pełni tę Bożą wolę uszanowała.

Tak Maryja prawdopodobnie będzie zachowywała się również wobec ciebie.
Kiedy dźwigasz krzyż swoich oczyszczeń i tego wszystkiego, co Bóg dopuszcza, byś nawrócił się i zmienił, gdy stary człowiek w tobie przybijany jest do krzyża, Ona jest przy tobie i pomaga ci, choć ty nie zawsze jesteś w stanie odczuć to czy zobaczyć. Maryja postępuje tak dlatego, że szanuje tajemnicę Bożej woli wobec ciebie."
("Oto Matka twoja", s.63-65)

Ścieżki do medytacji:
1. Ojcze kochany, ufam, że łaskę krzyżowych oczyszczeń otrzymuję w drodze do Ciebie właśnie dlatego, że jestem "na rękach Maryi". Dzięki Jej przemożnemu duchowemu wsparciu mam szansę ufnie poddać się łasce oczyszczeń. Jak dobrze jest wiedzieć, że każdy mój ból znajduje oddźwięk w czułym Niepokalanym Sercu Matki!

2. Mateńko moja! Jakże wielkie musi być Twoje pragnienie mojej przemiany w ufne odważne dziecko Boże, że, odpowiadając na Twoje przgnienie, Kochany Ojciec całe moje życie przeobraża w świadomą drogę do Zbawienia. Dziękuję Ci za wierność Twoich rąk, za schronienie wTwoim Sercu!

3. O mój Jezu! Dajesz dziś mi świadomość duchowej walki, która toczy się w świecie niewidzialnym, a przejawia się też w okolicznościach mojego życia. Nienawiść jest bardzo dotkliwa, ale świadczy o wielkim ucisku, w którym zło się znajduje. Świadczy o nadchodzącym pełnym zwycięstwie Twoim. Nieświadomość tej walki czyniła by moje życie jałowym i zakłamanym.

środa, 18 lutego 2009

Medytacja : Jej dlonie symbolizują milosierne ręce Ojca (13)

"Oczywiście, musisz pamiętać, że kiedy grzezysz, Maryja bardzo boleśnie przeżywa spowodowaną twoim grzechem udrękę Chrystusa. Gdy poniewierasz własną godność i znieważasz Boga, ktory tak nieskończenie cię umiłował, kiedy gardzisz Jego miłością, dla Niej musi to być czymś niewypowiedzanie bolesnym. Jednak mimo wielkiego cierpienia Ona nie wypuszcza cię ze swoich rąk. Gdyby pozostawiła cię wtedy samemu sobie, zginąłbyś.

Może często będzie ci trudno w to uwierzyć, ponieważ nie będziesz odczuwał Jej obecności. Ale taki brak odczucia i ciemności wiary Bóg może dopuszczać - by twoja wiara wzrastała.

Maryja często nie będzie dawała ci odczuć swojej obecności, bo przecież Jej działanie jest działaniem samego Boga a Jej dlonie symbolizują milosierne ręce Ojca, w ktorych jako Jego dzieci przebywamy i jesteśmy podtrzymywani w istnieniu."
("Oto Matka twoja", s.62-64)

Ściezki do medytacji:
1. Dziękuję Ci, Ojcze, za to, że uwrażliwiasz mnie na wielkie cierpienie Maryi. Proszę Cię o światlo, bym zobaczyła, czym znieważam Ciebie.

2. Mateńko moja, kiedy wybieram grzech, ulegam złudzeniu, że to przyniesie jakąś konkretną "poprawę" - w samopoczuciu, czy w relacjach... A może - uniknę tego, czego się lękam... Nie potrzebuję opinii Pana Boga, przecież mam rozwiązanie...
Dziękuję za Twoją dyskretną obecność, za wierne Serce Matki, przebite mieczem mojego braku nawrócenia.

wtorek, 17 lutego 2009

Medytacja: Łatwiej poznasz swoją słabość (12)

"Maryja nie wypuszcza cię ze swoich rąk również wtedy, gdy grzeszysz. Inaczej grzech mogłby stać się dla ciebie katastrofą nieodwracalną. Wiara w" pozostawanie na Jej rękach" sprawia, że łatwiej ci powstać i wrócić do życia w łasce, że jeden twój grzech nie pociąga za sobą lawiny następnych.

Ręce Matki Bożej są tym szczególnym miejscem, w którym po każdym grzechu możesz odrodzić się.

"Na Jej rękach" łatwiej poznasz swoją słabość i to, że sam nie jesteś zdolny do naśladowania Chrystusa."
("Oto Matka twoja", s.62)

Ścieżki do medytacji:
1. Mateńko moja, "na Twoich rekach" uczę się w pokorze uświadamiać sobie własną grzeszność. Jest to konieczne, aby nie przwyłaszczac sobie łaski czynienia dobra. Skarbów miłości, którymi Pan Bóg napełnia moje puste dłonie.

2. Maryjo, kochana, jakże jesteś szczęśliwa, kiedy uczestniczysz w mojej spowiedzi! Wielbisz Boga za wielkie rzeczy, których nie umiem pojąć, obdarzasz nową mocą kapłana - Twojego umiłowanego syna. Za mnie dziękujesz Jezusowi za Sakrament pojednania.

3. Kochany Jezu, Maryja najdoskonalej naśladuje Ciebie. Dlatego, jesli wierzę w Jej stałą obecnośc przy mnie, to doświadczam jej troski identycznej, jak Twoja. Jest to dla mnie pociechą w chwilach trudnych...
Bardzo pragne, by i moi bliscy kiedyś odkryli obecność Maryi. Już teraz Ci, Jezu, za to dziękuję, co kiedyś się stanie.

poniedziałek, 16 lutego 2009

Medytacja : Wielka tajemnica Bożej miłości (11)

"Jeśli uświadamiasz sobie macierzyńską rolę Maryi w swoim życiu, to jest to szczególna łaska.

Tą wielką tajemnicą Bożej miłości winna być w sposób szczególny przeniknięta twoja modlitwa.
Przeświadczenie, że z woli Boga jesteś "na rękach Maryi", winno towarzyszyć twojemu uczestictwu we Mszy św. i twoim spowiedziom. W tym duchu możesz prowadzić rozmyślanie, możesz modlić się modlitwą celnika czy jakąkolwiek inną formą modlitwy; również, kiedy modlisz się za innych, proś o ich otwarcie na tę niepojętą Bożą łaskę.

Przeświadczenie to powinno towarzyszyć też wszystkim twoim codziennym czynnościom. pamiętaj, że niezależnie, czym się zajmujesz, czy czymś nardzo poważnym, czy sprawami błachymi, "pozostajesz na Jej rękach".

Staraj się każdy dzień rozpoczynać od aktu wiary w to, że Bóg w swojej niezgłębionej miłości ku tobie chce, by Maryja nosiła cię tak, jak nosiła Jego jedynego Syna."
("Oto Matka twoja", s. 59-61)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, Ty pragniesz, by relacja z Maryją stała się dla mnie relacją ufnego, szczęśliwego dziecka z Matką. Wtedy pojawi się wrażliwość na prawdę i na zakłamanie w relacjach z drugim człowiekiem. Wtedy zacznę zauważać, kiedy ranię, kiedy krzywdzę, kiedy nie kocham, kiedy jestem obojętna na Ciebie, obecnego w bliźnim.

2. Mateńko moja, Mistrzyni mojej codzienności! Jak bym chciała znaleźć się w Twoim domku w Nazarecie, zobaczyć Ciebie w Twojej codzienności... Ale Ty sama przyszłaś do mnie, by służyć we mnie moim bliskim. Dziękuję Ci!

3. Jezu, powiem Ci szczerze: wcale nie jest łatwo rozpoczynać każdy dzień od aktu wiary. Brakuje mi świadomości, że nowy dzień - to nie tylko nowe zadania, plany, praca, relacje, to jeszcze, i przede wszystkim, dalszy ciąg walki duchowej. Nowa odpowiedź życiem na pytanie: czy chcę się zbawic?

niedziela, 15 lutego 2009

MEDYTACJA 30 (cztanie liturgiczne z dnia 15.02.2009)

1 Kor 10, 31- 11,1: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie (1 Kor 10, 31).
Pan Jezus powiedział:
"...Teraz całe swoje zmęczenie, wszystkie doświadczenia, to co przeżywałaś, każdą nieudaną probę życia dzisiejszym Słowem, kazdą słabość i wszystkie rozmowy z ludźmi, i każdy gest i każdy krok, i każdą chwilę, niezależnie od tego, czy przeżywałaś ją świadomie dla Mnie, czy nie - wszystko ofiaruj Mi teraz na zakończenie dnia z intencją, aby to bylo na Moją chwałę. I ufaj Mi.

Stań się teraz dzieckiem, które w ramionach i przy Sercu Ojca na nowo odnajduje pokój serca, wyciszenie i w tych ramionach spokojnie, beztrosko zasypia.

Twoje dziecięce zaufanie i oddanie się na końcu dnia niech bedzie na Moja chwałę."
(12.02.2006, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, tomIII).

sobota, 14 lutego 2009

Medytacja: Jestes "na rękach Maryi" (10).

"To, ze Maryja "nosi cię na rękach", jest czym objektywnym, niezależnym od twojej wiary. Slowa Chrystusa:"Oto syn Twój", oznaczają przecież objektywną prawdę o macierzyństwie Matki Bożej wobec wszystkich ludzi, bez względu na to, czy ktos tę prawdę uznaje, czy nie. Tak więc niezależnie, czy wierzysz w to, czy nie, czy pamiętasz o tym, czy nie, jestes "na rękach Maryi".

Swiadomosć, ze jestes na "rękach Matki Bozej", pozwoli ci trwać w obecnosci Boga z niezachwianą wiarą w Jego milosć. Wiara ta nie musi wiązać się z przezyciami emocjonalnymi. Na pewnych etapach zycia wewnętrznego mozesz niczego nie odczuwać, a mimo to będzie ona stanowila szczególnie wazny element twojego zycia wewnetrznego.

Mądrosć dziecka wyraza się między innymi w uznaniu, ze cala jego "wielkosć" bierze się stąd, iz to mama unosi je wysoko na rękach. Dziecko, które zapomnialoby o tym i zaczęlo uwazać, ze jest tak wielkie jak mama, przywlaszczając sobie to wyniesienie, bardzo szybko mogloby spasć z rąk matki, co mogloby okazać się tragiczne w skutkach ."
("Oto Matka twoja", s. 57-59)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, gdybym potrzebowala Matki, czy musiałbys mnie do Niej przekonywać?
Jakże wielka jest moja nieufnosć, zakorzeniona w braku doswiadczenia cieplych relacji w moim dzieciństwie... cierpisz i dzis w mojej nieufnosci, a Maryja nosi mnie na rękach.

2.Jezu kochany, jesli nie uznaję prowadzenia Maryi na drodze wiary, moze to oznaczać, ze potrzebuję wlasnych zaslug, liczę na siebie, a przeciez jestem tylko dzieckiem...

piątek, 13 lutego 2009

Medytacja: Dostrzec siebie na rękach Maryi (9)

"O naszej modlitwie, a tym samym i więzi z Bogiem decyduje otwarcie się na Bożą miłość - postawa zawierzenia, prostoty i pokory ewangelicznego dziecka. Jednak w okresie narastających oschłości i ciemności wiary może pogłębiać się nasza letniość.
Gdy tracimy poczucie obecności Boga, powinniśmy tym usilniej starać się je przywoływać. Mogą temu słuzyć np. pewne obrazy Bożej miłości ku nam.

Jednym z takich obrazów może być dostrzeżenie siebie na rękach Maryi.
Kiedy matka bierze dziecko na ręce, okazuje mu swoją czułość. Jest to gest przytulenia do serca i jednocześnie gest wywyższenia - uniesienia dziecka do wysokości własnej twarzy.
Słowa zaś skierowane do Jana: "Oto Matka twoja", mogą oznaczać: Janie, od dziś masz szczególne prawo do korzystania z przywileju dziecka Maryi - do "pozostawania w ramionach mojej i twojej Matki".

("Oto Matka twoja", s. 53-56)


Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, Ty mówisz o oschłości, ciemności, letniości - jak dobrze wszystko znasz, całą moją chwiejność. Ale najbardziej dziś trafia do mnie prawda słów o pokorze, że pokora ewangelicznego dziecka świadczy o owarciu się na Twoja miłość.

2. Mateńko moja, już nie jeden raz uratowałaś mnie przed zwątpieniem gestem Twoich otwartych ramion, gotowych przytulić zagubione dziecko. W Twoich ramionach najlepiej jest przeczekać chwile bezradności, bólu, osamotnienia. Na nowo zapragnąć rozmawiać z Jezusem, otworzyć się na Jego miłosierdzie.

3. Jezu, jesteś moim Bratem i dlatego, kochając mnie, tak bardzo pragniesz dla mnie bliskości z Maryją. Relacja z Nią była Twoim Niebem na ziemi. Zawierzyłeś mnie Matce. Dziękuję Ci!

czwartek, 12 lutego 2009

Medytacja: Macierzyństwo duchowe wobec każdego z nas (8).

"Wypełniając swoje posłannictwo Matki, Maryja już od momentu Wcielenia oddana była całkowicie do dyspozycji Syna. Jej życie było służbą i życiem dla Niego.
Teraz na mocy testamentu z krzyża Jej nowym posłannictwem jest macierzyństwo duchowe wobec każdego z nas.
Matka Niebieska jest "do dyspozycji" każdego swojego dziecka cały czas, jest jakby na każde jego zawołanie.
Już od momentu naszego poczęcia Maryja poprzez nasze ziemskie matki. którym wyjednuje potrzebne łaski, jest przy nas i służy nam. Ona jest przy nas o wiele bardziej niż nasze matki ziemskie, których możliwości są ograniczone.
Jej najgłębszym pragnieniem jest wzrastanie w tobie Chrystusa, tak by w twoim sercu nie było już miejsca dla ciebie samego, a tylko dla Niego i Jego woli."
("Oto Matka twoja", s. 52-53)

Ścieżki do medytacji:
1. Ojcze kochany, gdyby nie relacja z Maryją, nie widziałabym braków w mojej postawie. Wzór Maryi zaprasza do zawierzenia, wdzięczności i skruchy. Wierząc w opiekę Maryi, zaczynam od nowa, mimo upadków.

2. Jezu, mój Zbawicielu, pragniesz, bym była Twoim świadkiem. Uczę się od Maryi. Zapraszam, by Ona wierzyła za mnie, ufała, kochała, troszczyła się o zbawienie bliźniego.

3. Mateńko moja, zachowaj Twoje dzieci od zgorszenia brakiem miłości u innych, od zwątpienia w Boża miłość, od odrzucenia duchowej wspólnoty z Tobą.

środa, 11 lutego 2009

Medytacja: Coraz bardziej będziesz formowany na Jej podobieństwo(7)

"Budowanie wspólnoty życia z Matką Bożą stanie się twoją drogą do uświęcenia.To twoja niezwykła szansa.
Oczywiście, jeżeli nie zechcesz, możesz sam podjąć się dźwigania krzyża i naśladowania Chrystusa. - Można i tak. Jednak jeżeli dana jest ci łaska zrozumienia, kim jest dla ciebie Maryja, skorzystaj z tego daru.
Twój wewnętrzny dialog z Matką Bożą będzie tworzył tę przedziwną jedność, która sprawi, że coraz bardziej będziesz formowany na Jej podobieństwo, co oznacza, że zaczniesz coraz pełniej żyć tak, jak Ona żyła.
Jeżeli zawierzysz siebie Maryi, Ona najpełniej otworzy cię na Ducha Świętego i nauczy korystania z Jego darów.
I to stanie się twoją drogą do jak najgłębszego życia wiarą."
("Oto Matka twoja", s. 48-49)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, ta wspólnota życia istnieje: Matka Boża jest stale przy Twojej córeczce. Pełni Twoją Wolę - jest moją Matką. Potrzebny jest teraz mój udział w budowaniu wspólnoty życia z Maryją. Dzisiaj, Ojcze, proszę Cię o łaskę wdzięczności: abym uczestniczyła w aktach wdzięczności Maryi. Z chwili na chwilę, w wydarzeniach mojego życia.

2. Mój drogi Jezu, w latach życia publicznego bardzo cierpiałeś w oddaleniu od Matki. Znałeś stan jej duszy, ale brakowało Ci Jej obecności. Jej miłość w krótkich chwilach spotkań koiła rany twojego Serca.
Zapraszasz mnie dziś do praktyki wewnętrznego dialogu z Twoją i moją Matką. Pragniesz podzielić się ze mną szczęściem obcowania z Maryją.

3. Mateńko moja, potrzebuję darów Ducha Świętego, aby służyc miłościa mądra, mężną, ofiarną. Spraw, bym pamiętała o Twojej obecności, szczególnie w relacjach trudnych. Spraw, aby mi wystarczyła Twoja akceptacja, bym głosiła prawdę, demaskowała zakłamanie.

wtorek, 10 lutego 2009

Medytacja : Pozwolić się Jej kształtować (6)

"Proces kształtowania się naszej dziecięcej relacji wobec Maryi nie jest łatwy, ponieważ człowiek duchowo stary chce sam decydować o swoim losie.
Może i ty często nie ufasz Jej, ponieważ wciąż ufasz sobie. Może buntujesz się i nie chcesz przyjąć darów, jakie Bóg ofiaruje ci przez Jej ręce.
A przecież tylko wtedy, gdy będziesz małym, bezradnym i bezgranicznie ufnym wobec Boga, zostaniesz obdarzony prawdziwą mocą.
Bezradne dziecko Boże dysponuje mocą samego Stwórcy.
Dla kogoś, kto trwa przed Bogiem w postawie dziecięctwa, nie ma rzeczy niemożliwych."
("Oto Matka twoja", s. 48-49)

Ścieżki do medytacji:
1. Ojcze, ten duchowo stary człowiek we mnie nie ma wdzięczności dla Ciebie. W jego mniemaniu - wszystko zawdzięcza sobie samemu. Dajesz mi Maryję za Matkę. Jej postawa wdzięczności zaprasza mnie do skruchy...

2. Mateńko moja, gdybym dzisiaj nie otrzymałam od Ciebie daru bezradności i zagubienia,nie uswiadomiłabym sobie na nowo, że bez Boga nic nie moge uczynić. Jakże wielkie zło szerzy się po swiecie z powodu mojej tylko niewdzięćzności! A Ty, Mateńko, stale dziękujesz za mnie... Błagasz o miłosierdzie dla mnie. Dziękuje Ci.

3. Jezu kochany, zastanowiłam się nad tym, jak rano witam nowy dzień? Czy tak, jak małe, bezradne, ufne dziecko? Czy tak, jak zapracowana, skupiona na planach do realizacji, dorosła osoba? Nie dostrzegam Twojego udziału: przecież pamięć o ważnych planach - to zaproszenie od Ciebie, by realizowac ich ze względu na Ciebie, z wdzięcznością za moje umiejętności, za pomysły i światło.

poniedziałek, 9 lutego 2009

Medytacja: Nasze dziecięce zawierzenie się Maryi wobec prób i doświadczeń (5)

"Celem życia kogoś, kto zawierza się Maryi i pragnie, by to Ona kształtowałla jego życie wewnętrzne, staje się uświęcenie, a więc takie przeniknięcie przez Chrystusa, by coraz bardziej znikało jego "ja", by zaczął w nim żyć Chrystus. A to dokonuje się zwykle w kontekście odrzucenia przez ludzi.
Wzgarda i niezrozumienie stają się wtedy czymś codziennym w naszej drodze do świętości."
("Oto Matka twoja", s. 43-44)

Ściezki do medytacji:
1. Mateńko moja, codziennie Pan Bóg stawia na mojej drodze bliźnich, którzy nie są świadomi Jego obecności w świecie, Jego darów w ich życiu, Jego czułej miłości. Zauważam, że pojawia się wtedy napięcie, lęk przed zranieniem, niezrozumieniem z ich strony. Pomóż mi, żeby moja życzliwość dla nich nie była formą zapracowywania na akceptację. Daj mi siłę pozostać po stronie prawdy. Wzmocnij moja wdzięcznośc dla Jezusa, który umarł za każdego, kocha każdego z nas.

2. Kochany Jezu, kiedyś Maryja przyczyniła się do kształtowania Twojego życia wewnetrznego: dorastałeś przy sercu Matki, całkowicie oddanej Bogu. Twoja wielka wdzięcznośc dla Niej, zaufanie i zjednoczenie są testamentem dla mnie w słowach: "Oto Matka twoja". Od mojej bliskosci z Maryją zależy, czy moje dzieci odkryją w Niej Matkę dla siebie...

3. Maryjo, odrzucenie przez ludzi jest tam, gdzie nie ma miłości. Tam, gdzie rządzą układy, manipulacja. Za akceptację tam trzeba zapłacić rezygnacją ze swojej inności, odstapić od relacji z Panem Bogiem, zapomnieć o godności dziecka Bożego. Pomóż mi wybierać wieksze dobro - wierność Panu Bogu, Jego akceptację, Jego bliskość.

niedziela, 8 lutego 2009

MEDYTACJA 29 (czytanie liturgiczne z dnia 08.02.2009)

Mk 1, 29-39: Ująwszy ją za rękę, podniósł. Gorączka ją opuściła i usługiwała im (Mk 1, 31).
Pan Jezus powiedział:
"Ile razu dzisiaj poczujesz się słaba, niezdolna do wysiłku, ile razy twój duch będzie słabnąć, pamiętaj, że chcę i tobie przywracać siły duchowe i fizyczne. Ujmę cię za rękę i podniosę z każdej niemocy, abyś dzisiaj żyła w pełni dla Mnie i usługiwała Mi."
(05.02.2006, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, tom III)

Ścieżki do medytacji:
1. Drogi Jezu, jak dobrze mnie znasz! Ile razy czuję się słaba - poddaję się najpierw smutkowi. Okazuje się, że zgadzam się na siebie wyłącznie silną, zaradną... A zaradności znowuż nie odbieram, jako daru Twojego, przywłaszczam. To, że czasem pamiętam o Tobie i dziękuję, jest owocem troski Maryi o moją duszę.

2. Mateńko moja, widzisz, że teraz jestem niezdolna do wysiłku. Wysiłkiem jest dla mnie teraz nawet samo myślenie o miłości Pana Boga do mnie. Proszę, mów Jezusowi o mojej miłości i o tym jak bolą mnie przeciwności mojego życia, jak pozbawiają mnie sił.

3. Jezu kochany, napełnij kruche naczynie mojego serca życiem dla Ciebie, wiarą, zaufaniem, oddaniem, pokojem.

sobota, 7 lutego 2009

Medytacja: Nasze dziecięce zawierzenie się Maryi wobec prób i doświadczeń (4)

"Przyjecie takiej postawy w dużym stopniu upraszcza sytuację człowieka przechodzącego przez różnorodne próby i doświadczenia. Komuś, kto zawierza się Maryi, o wiele łatwiej będzie o postawę dziecka Bożego - dziecka, które wierząc, że jest kochane i w pełni akceptowane, w każdej okoliczności zachowuje właściwą sobie godność. Wtedy odrzucenie przez ludzi nie jest już tak bolesne.
- Skoro Bóg mnie nie odrzuca, to odrzucenie przez ludzi jest jedynie oczyszczeniem mnie ze zbytnich przywiązań, ze zbytniego liczenia na ludzi i zabiegania o dobrą opinię w oczach świata.

Ktoś, kto ma w sobie postawę prowadzonego przez Maryję dziecka Bożego, pozostaje jakby ponad niezrozumieniem, odrzuceniem, oskarżeniem, złą opinią. Jeżeli zależy mu na uznaniu u innych to jedynie ze względu na wolę Bożą.
Synowskie zawierzenie się Maryi wyzwala z tego, co zwykle bardzo nas ogranicza - z niepotrzebnych i niewłaściwych układów ze światem."
("Oto Matka twoja", s. 42-43)

Ścieżki do medytacji:
1. Kochany Ojcze, nie mam już złudzeń: życie składa się z prób i doświadczeń. Jednak nie zastanawiam się: czy w tych próbach trwam we właściwej postawie? A Ty cierpliwie czekasz, kiedy przestanę grac rolę samowystarczalnego bohatera, którego spotkała trudna łaska... Kiedy w cierpieniu od ludzi skupię się na Twojej do mnie miłości.

2. Jezu, czy traktuję Ciebie tak, jak Przyjaciela? Nie, bo przywiązana jestem do kogoś innego, liczę na kogo innego, zabiegam o dobrą opinię w oczach świata... Kochasz mnie i dopuszczasz odrzucenie przez ludzi. Bo dziecko Twoje nie znajdzie szczęścia w namiastkach.

3. Mateńko moja, zamiast relacji z Tobą, zażyłej i otwartej, karmię się niepotrzebnymi i niewłaściwymi układami ze światem. A Ty wiernie towarzyszysz mi, wypraszasz u Ojca nowe łaski, żyjesz za mnie darem Odkupienia. Jesteś Matką...

piątek, 6 lutego 2009

Medytacja: "Chciej pozostawać słabym, jak dziecko" (3)

"Jest istotna różnica pomiędzy słowem "powierza" i "zawierza". "O ile Odkupiciel - pisze Jan Paweł II - powierza Maryję Janowi, o tyle równocześnie Jana zawierza Maryi" (Redemptoris Mater 45). Chrystus"powierza" Maryję Janowi, by ten zatroszczył się o Nią, Jana natomiast "zawierza" Maryi, tak jak Bóg zawierza dziecko matce.
Matka rodzi dziecko, żyje z nim w szczególnej łączności i kocha je tak, jak gdyby było jej jedynym dzieckiem, dlatego może ono w swojej niezachwianej ufności wobec niej zawierzyć jej siebie.

Jan zawierzając się Maryi, wprowadza Ją w swoje wewnętrzne życie, by dzielić z Nią wszystko, co stanowi Jego wewnętrzne "ja". "Zawierzenie - jak mówi Papież - jest odpowiedzią na miłość osoby, w szczególności zaś na miłość matki" (RM 45).

Odtąd Jan będzie wszystkie istotne sprawy swojego życia rozstrzygał razem z Matką Bożą, pozwalając Jej ingerować w najbardziej osobiste przeżycia i doświadczenia, pozwalając, by Ona prowadziła go, jak matka prowadzi swoje dziecko.
Rozpocznij i ty budowanie własnej wewnętrznej relacji z Maryją - takiej, jaka istnieje pomiędzy małym dziekiem a kochającą matką. Wprowadź Ją w najbardziej intymne dziedziny swojego życia. Niech twoją postawę cechuje zawsze postawa Bożego dziecięctwa.
Chciej pozostawać słabym jak dziecko, którego własne możliwości są prawie żadne."
("Oto Matka twoja", s. 40-42)

Ścieżki do medytacji:
1. Ojcze kochany, dziecko, którym nadal jestem wewnętrznie mimo upływu lat, pragnie delikatnej miłości. Z tym pragnieniem idę do ludzi i często doznaję nowych zranień. Ojczę, proszę Cie o łaskę pragnienia przebywania z Maryją. Naucz mnie wtulać sie w Jej kochające Serce.

2. Jezu, jesteś moim Bratem. Jako dziecko Maryi, trwasz w niezachwianej ufności wobec Niej. Jest jedyną, której mogłeś zawierzyć mnie i moją drogę do Ciebie. Kiedy życie szczególnie boli, dobrze jest wiedzieć, że Mateńce zależy na mnie...

3. Mateńko moja, czy ja chcę pozostawać słabą jak dziecko?
Słabe dziecko ludzkie prowokuje do wykorzystywania jego słabości. Przecież nie chcesz tego dla mnie! Słabe dziecko Boże z chwili na chwilę żyje kolejnym otrzymywanym darem. Dlatego jawi się innym, jako osobowośc silna, dojrzała... Dziękuję Ci, że jesteś!

czwartek, 5 lutego 2009

Medytacja : "Powołanie do jedności życia z Maryją" (2)

"Co to znaczy, że Jezus zawierza Jana i każdego z nas swojej Matce?
"Zawierzając się po synowsku Maryi, pisze Jan Paweł II, chrześcijanin - podobne jak aposoł Jan - "przyjmuje" Matkę Chrystusa i wprowadza Ją w to wszystko, co stanowi jego własne życie wewnętrne, poniekąd jego ludzkie i chrześcijańskie "ja" (Redemptoris Mater, 45)
Swoim testamentem z krzyża Jezus wzywa każdego z nas do budowania jedności życia z Maryją. Zbawiciel chce, byśmy wprowadzili Jego Matkę do naszego życia wewnętrznego, by Ona mogła nas kształtować.

Słowa: "wziął Ją do siebie", oznaczają nie tylko przyjęcie Maryi do swojego domu i roztoczenie troski nad Nią. Oznaczają one zupełnie nowy rodzaj międzyosobowej relacji - swoistą jedność życia św. Jana i Matki Bożej.
Oddanie Maryi za matkę św. Janowi ustanawia nowy "wewnętrzny stosunek syna do matki" (RM, 45)
Zawierzenie się Maryi prowadzi do szczególnej relacji z Nią. Przez śmierć Chrystusa Bóg rozlewa nad światem swoją niezgłębioną miłość - miłość ojcowską i macierzyńską - i chce, by docierała ona do najgłębszych pokładów naszych serc poprzez Serce Maryi.
Ta wielka łaska domaga się odpowiedzi. I właśnie twoje zawierzenie się Maryi - zawierzenie wyrażające się życiem tą szczególną relacją - jest odpowiedzią, jakiej Bóg od ciebie oczekuje."
("Oto Matka twoja", s. 38-40)

Ścieżki do medytacji:
1. Jezu, Przyjacielu mój drogi, konasz za mnie na krzyżu. Dajesz mi największy dowód Twojej miłości. Ale zanim umrzesz - oddajesz mi Maryję za Matkę. To Ona zaczęła troszczyć się o moje uświęcenie wsześniej niż przyszłam na świat.
Czym dzisiaj jeszcze nie podzieliłam się z Matką?

2. Mateńko moja, przepraszam Cię za mój brak wrażliwości.Dzisiaj, tak jak każdego dnia, obudziłam się w Twoich Ramionach, ale myśli i serce moje były daleko od Ciebie, od Twojego czułego uśmiechu dla mnie, od obecności Boga w Twoim Sercu. Zajęłam się moimi zmartwieniami. Sama.

3. Ojcze kochany, chcę żyć tą szczególną relacją. Ufam, że jest to droga do bycia sobą, w odzyskanej godności dziecka Twojego.Nie chcę zasmucać Cię obojętnością na tak szgzególny Dar. Umacniaj, Ojcze, moją wiarę dzisiaj!

środa, 4 lutego 2009

Medytacja : "Gdy przeraża nas nasza słabość" (1)

"Na pewnych etapach życia wewnętrznego rzeczywiście odkryjesz w sobie coś, co cię przerazi.
Poznasz, że nie jesteś zdolny do szaleństwa pójścia drogą krzyża...
Będziesz pytał wtedy samego siebie: Jakżeż ja mogę pójść taką drogą? Czy to możliwe, bym ja - który niemal przy każdej próbie wiary i przy każdej pokusie przekonuję się, jak jestem słaby - mógł pójść drogą, którą On szedł?

Znakjiem nadziei i szansą dla wszystkich, również dla słabych i tych, którzy nie do końca jeszcze uwierzyli, są wypowiedziane z krzyża do Maryi i św. Jana słowa Chrystusowego testamentu: "Niewiasto, oto syn Twój. (...) Oto Matka twoja" (J 19, 26-27).
Umierający na krzyżu Zbawiciel p o w i e r z a swoją Matkę Janowi, a jednocześnie Tej, która zawierzyła się całkowicie Bogu, z a w i e r z a Jana i wszystkich, za których umiera.
Dlatego nie przerażaj się swoją słabością.
Ty sam, o własnych siłach nigdy nie wybierzesz drogi krzyża, ale przecież słowa Chrystusowego testamentu to również dla ciebie s p e c j a l n y d a r. Ty też jesteś dzieckiem Matki Bożej i masz do tych słów szczególne prawo.
Dlaczego więc lękasz się?
Dlaczego chcesz dźwigać swój krzyż sam?
Twoja udręka bierze się właśnie stąd, że w swoim uporze i pysze sam próbujesz dźwigać krzyż. A przecież ty sam go nie udźwigniesz.
Chrystus chce, byś zwrócił się o pomoc do Jego Matki."
("Oto Matka Twoja", Warszawa, 1998, s. 36-38)

Ściezki do medytacji:
1. Mateńko moja, zdaję sobie sprawę, żę Wolą Bożą dla mnie jest - iść drogą krzyża. Więcej: kiedyś umrzeć też na tym moim krzyżu... Będzie to moją odpowiedzią na łaskę udziału w Krzyżu Zbawiciela. W niesieniu krzyża nie ma przerw, bo idzie się za Jezusem.
Mateńko kochana, jest mi bardzo ciężko, osamotnienie przytłacza coraz mocniej: nie potrafię otworzyć się przed Tobą. Pomóż mi wtulić się w Ciebie, mówić sercem do Serca o tym , co przeżywam.

2. Jezu, mój jedyny Przyjacielu, jak Ty kochasz tych, którzy są krzyżem dla mnie! Choć Twój ból Ukrzyżowania jest nieskończony... Proszę, namaść mój krzyż kroplą Twojej Krwi! Chcę należeć do Ciebie w mojej słabości.

3. Maryjo, kochana, kiedy wydaje mi się, że to ja sama dźwigam krzyż, zapominam, że dzięki Twoim modlitwom mam siłę i wiarę. Daj mi wstręt dla samowystarczalności, pomóż ukochać pokorną zależność od Twojej opieki.

wtorek, 3 lutego 2009

Medytacja 21. Jeśli chcesz łask, cudów, przyjdź do mojej Matki.

(c.d. Gody w Kanie)
Mówi Maryja:
"Teraz, słudzy uczynili dokładnie to, co mój Syn im powiedział, to znaczy: „Napełnijcie stągwie wodą i zanieście je do stołu”. Mój drogi Jezus pobłogosławił tą wodę i została ona przemieniona w najlepsze wino. Och, tysiąckrotnie niech będzie błogosławiony ten, kto czyni to, co On mówi i czego On żąda! Mój Syn oddał Mi tym samym największą cześć, bo ustanowił Mnie Królową Cudów. Dlatego potrzebował mojego zjednoczenia i mojej modlitwy w sprawowaniu pierwszego cudu. Kochał Mnie tak bardzo, że chciał Mi dać pierwsze miejsce Królowej również i w tym, co dotyczyło cudów i czynami, nie słowami powiedział: „Jeśli chcesz łask, cudów, przyjdź do mojej Matki. Nigdy nie odmówię Jej niczego, o co Ona prosi”.

Moja córko, biorąc udział w tych godach, widziałam lata, które nadejdą, widziałam Królestwo Woli Bożej na ziemi. Spoglądałam na rodziny i prosiłam dla nich o łaskę, która symbolizując Miłość pomiędzy Trzema Osobami Trójcy Przenajświętszej, sprawi, że to Królestwo będzie pełne życia. Moim prawem Matki i Królowej przejęłam w sercu nad Nim rządy, a posiadając Chrzcielnicę, złożyłam do dyspozycji stworzeń wszystkie łaski, pomoce i świętości potrzebne do życia w Królestwie tak świętym. I dlatego powtarzam nieustannie: „Czyńcie cokolwiek Mój Syn wam powie”.

Moja córko, posłuchaj Mnie, jeśli chcesz, aby wszystko było w twojej mocy, nie poszukuj niczego innego, ale spraw Mi radość i daj Mi możliwość uczynienia z ciebie mojej prawdziwej córki i córki Woli Bożej. Przejmę wówczas na Siebie zaręczyny i połączenie małżeństwa pomiędzy tobą i Fiat i sprawując wobec ciebie prawdziwe funkcje Matki, połączę małżonków, dając ci w wianie prawdziwe Życie mojego Syna a jako prezent, moje Macierzyństwo i wszystkie moje cnoty.

Dusza do swojej Matki:
Matko Boża, jak bardzo powinnam Ci dziękować za wielką miłość, jaką mnie obdarzasz i za to, że we wszystkim co robisz, zawsze pamiętasz o mnie, oraz za przysposobienie i danie mi takich łask, że Niebo i ziemia są poruszone, oczarowane razem ze mną i wspólnie nieustannie zwracamy się do Ciebie: „Dziękujemy Ci! Dziękujemy Ci! Litości, Święta Matko, wyryj te swoje święte słowa w moim sercu: „Czyń cokolwiek Mój Syn ci powie”, ażebyś mogła utworzyć we mnie. Życie Woli Bożej, którego tak bardzo pragnę i za którym tak bardzo tęsknię. I opieczętuj moją wolę, aby zawsze była podporządkowaną Woli Bożej.

Mała ofiara:We wszystkich naszych czynnościach, starajmy się otworzyć uszy naszego serca, aby usłyszeć głos Bożej Matki, Która mówi do nas: „Czyńcie cokolwiek mój Syn wam powie”, abyśmy uczynili wszystko dla wypełnienia Woli Bożej.

Zawołanie:
Święta Matko, przyjdź do mojej duszy i spraw cud, aby mną zawładnęła Wola Boża.

(Luiza Piccarreta "Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej", s.60)

poniedziałek, 2 lutego 2009

MEDYTACJA 28 (czytanie liturgiczne z dnia 02.02.2009)

Ofiarowanie Pańskie.
Łk 2, 22-40: Będzie poświęcone Panu (Łk 2,23).
Pan Jezus powiedział:
"Wszystko, co dzisiaj zechcesz Mi poświęcić, czyń w świątecznym nastroju. To, co robisz i jak robisz, niech będzie piękne, niech będzie namaszczone oliwą miłości. Ja tę oliwe wleję do twojego serce, a ty jej używaj bez miary, ona nigdy sie nie wyczerpie, jeżeli serce będziesz miała zawsze otwarte i połączone z Moim Sercem."

Po Komunii swiętej:" I Ja odnawiam swoje przymierze z tobą. Na nowo ofiarowuję tobie siebie samego i swoją wieczną Miłość, i Wierność, i Serce wypełnione Miłosierdziem, które na zawsze jest twoim Domem."
(02.02.2006, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, tom III)

niedziela, 1 lutego 2009

MEDYTACJA 27 (czytanie liturgiczne z dnia 01.02.2009)

Ps 95: Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem, radośnie śpiewajmy Mu pieśni (Ps 95, 2).

Pan Jezus powiedział:
"Niech całe twoje dzisiejsze życie będzie uwielbieniem Boga: modlitwa i każdy twój czyn, każde słowo, gest i krok.
Uwielbiaj Mnie radosnym , wdzięcznym sercem i swoim umysłem, wolą i pragnieniem. Niech duch twój nuci Mi radosny hymn uwielbienia.

Wstąpiłem do Nieba, aby być bliżej ciebie, tak blisko, że ta rzeczywistość przekracza wszelkie twoje pragnienia i wyobrażenia."
(29.01.2006, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, tom III)

Ścieżki do medytacji:
1. Ojcze mój, nawet gdybym dziś nie zrobiłam nic pożytecznego, nie byłabym mniej ukochana przez Ciebie...Gdybym był nawet całkowicie obojętna na Twoją obecnośc - też byś mnie kochał...
Więc, kiedy prosisz mnie o uwielbienie Boga, troszczysz się o to, co jest najpotrzebniejsze dla mnie: o moje uświęcenie. Dajesz wskazówkę, jak stawać się Twoim szczęśliwym dzieckiem.

2. Kochany Jezy, gdyby Twoje życie nie było uwielbieniem Boga, nie byłbyś Synem, dotknięciem Dłoni Ojca dla potrzebujących pocieszenia. Jeśli moje życie nie jest uwielbieniem Boga - odsuwam od Ojca moich bliskich.

3. Maryjo, kochana Mateńko, wierzę, że we mnie wielbisz Boga. Pomagaj mi dziś skierować myśl, serce, wolę na rzeczywistość niewyobrażalnej bliskości Pana Boga. Daj mi krótkie zawołanie: "Pamiętam, widzę, kocham, dziękuję Ci, Jezu!"