środa, 29 lutego 2012

"Niespokojne serce nasze" - tekst 3 do rozmyślania

Modlitwa przygotowawcza do rozmyślania.
"Panie Jezu, racz skupić wszystkie moje zmysły,
oczyść także moje serce ze wszelkich złych i niepożądanych myśli,
oświeć mój rozum i rozpal pragnienie,
abym w tym rozmyślaniu uważnie i pobożnie
używał(a) władz duszy i ciała dla Twej chwały i mego zbawienia,
abym zasłużył(a) na wysłuchanie u Twego Boskiego Majestatu
przez Najświętsze Serce Twoje.
Panie Jezu, w zjednoczeniu z boską intencją Serca Twojego,
z jaką sam na ziemi zanosiłeś modły do Boga,
kieruję te modlitwę do Ciebie.".

Odmówiwszy modlitwę, staw się zaraz w obecności Pana Jezusa, wyobrażonego w odpowiedniej tajemnicy lub obecnego w tabernakulum.
W końcu gorąco proś o owoc rozmyślania, jakie masz odprawić.
(Stanowi to wstęp czyli wprowadzenie do rozmyślania,
niezależnie od tego, w jaki sposób ono się odprawia.)

Pierwszy sposób rozmyślania poleca się przede wszystkim początkującym, którzy do modlitwy myślnej jeszcze nie przywykli i nie potrafią ciągle rozmyślać, zwłaszcza gdy nie czują się usposobieni do głębszej kontemplacji.

Jeśli posługujesz się pierwszym sposobem rozmyślania:
a) przeczytaj wolno i uważnie jeden wiersz lub więcej, zależnie od potrzeby czy pożytku;

b) rozważ, jak prawdziwe jest to, co dopiero przeczytałeś,
jak za prawdziwe uznawali je święci i wszyscy, którzy pragnęli dusze swoje uratować od zguby wiecznej i na wieki zbawić,
jak za prawdę uznać i ty będziesz chciał przy śmierci;

c) zapytaj siebie, jak do tej prawdy dotąd się odnosiłeś w teorii i praktyce, jeśli dobrze, podziękuj Bogu i oddaj Mu chwałę i nie omieszkaj prosić o łaskę, abyś nadal dobrze czynił, owszem, jeszcze lepiej i doskonalej;

d) zrób postanowienie poprawy lub postępu ku lepszemu, obierając stosowne środki i prosząc o łaskę wytrwania w postanowieniu.

Gdy czas przeznaczony na rozmyślanie jeszcze nie upłynął, do następnych wierszy przejdź i postępuj tak samo.

NIESPOKOJNE SERCE NASZE -tekst do rozmyślania (3).

JEZUS:
[choćbyś wszystkiego zakosztował,
to jednak dojdziesz do przekonania, żeś niczego nie znalazł, jeno marność i utrapienie ducha.
]

Nie dziw się temu, mój synu. Albowiem nie dla świata stworzone jest serce twoje.
Cokolwiek więc jest na świecie, niegodne jest twojego przeznaczenia i uczuć twojego serca. Do wyższych rzeczy jesteś stworzony, urodzony do wiecznych, przeznaczony do nieskończonych.
Nie leż więc w brudach, skoroś powołany do wiecznego królowania.
Cóż by ci pomogło, choćbyś cały świat zdobył, gdybyś na duszy poniósł szkodę?
Z pewnością byłbyś podwójnie nieszczęśliwy: teraz z powodu złego stanu sumienia cierpiałbyś dręczące utrapienie ducha, a potem karę wieczną.
Przeto szczęśliwy, kto gardzi tym, co zdolne byłoby zwieść serce, kto każdą przeszkodę do prawdziwego szczęścia stanowczo odrzuca i pomny godności swego przeznaczenia, szuka szczęścia ponad wszelkimi stworzeniami, w Stwórcy.

Pierre Jean Aernoudt SJ "Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego", Michalineum 2005, Księga I "Wskazania do oczyszczenia serca", s. 15, 16, 24-25.

W końcu następuje:
a) rozmowa z Jezusem przez wylanie serca,
b) odmawia się modlitwę końcową

Modlitwa końcowa:
"Panie Jezu Chryste, któryś z łaskawości dla Twego Kościoła
raczył otworzyć niewypowiedziane bogactwa Serca swojego,
spraw, proszę, abym odpowiedzieć mógł(a)
na miłość tegoż Najświętszego Serca
i odpowiednimi czynami wynagrodził(a) zniewagi
temuż zasmuconemu Sercu wyrządzane
przez niewdzięcznych ludzi
oraz we wszystkim kierował(a) się uczuciami tegoż Serca,
który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Amen".

c) wreszcie zakończysz polecając się Najświętszej Maryi Pannie, Aniołowi Stróżowi i Patronowi swojemu.
(Te trzy punkty stanowią zakończenie każdego rozmyślania.)

poniedziałek, 27 lutego 2012

"Niespokojne serce nasze" - tekst 2 do rozmyślania

Modlitwa przygotowawcza do rozmyślania.
"Panie Jezu, racz skupić wszystkie moje zmysły,
oczyść także moje serce ze wszelkich złych i niepożądanych myśli,
oświeć mój rozum i rozpal pragnienie,
abym w tym rozmyślaniu uważnie i pobożnie
używał(a) władz duszy i ciała dla Twej chwały i mego zbawienia,
abym zasłużył(a) na wysłuchanie u Twego Boskiego Majestatu
przez Najświętsze Serce Twoje.
Panie Jezu, w zjednoczeniu z boską intencją Serca Twojego,
z jaką sam na ziemi zanosiłeś modły do Boga,
kieruję te modlitwę do Ciebie.".

Odmówiwszy modlitwę, staw się zaraz w obecności Pana Jezusa, wyobrażonego w odpowiedniej tajemnicy lub obecnego w tabernakulum.
W końcu gorąco proś o owoc rozmyślania, jakie masz odprawić.
(Stanowi to wstęp czyli wprowadzenie do rozmyślania,
niezależnie od tego, w jaki sposób ono się odprawia.)

Pierwszy sposób rozmyślania poleca się przede wszystkim początkującym, którzy do modlitwy myślnej jeszcze nie przywykli i nie potrafią ciągle rozmyślać, zwłaszcza gdy nie czują się usposobieni do głębszej kontemplacji.

Jeśli posługujesz się pierwszym sposobem rozmyślania:
a) przeczytaj wolno i uważnie jeden wiersz lub więcej, zależnie od potrzeby czy pożytku;

b) rozważ, jak prawdziwe jest to, co dopiero przeczytałeś,
jak za prawdziwe uznawali je święci i wszyscy, którzy pragnęli dusze swoje uratować od zguby wiecznej i na wieki zbawić,
jak za prawdę uznać i ty będziesz chciał przy śmierci;

c) zapytaj siebie, jak do tej prawdy dotąd się odnosiłeś w teorii i praktyce, jeśli dobrze, podziękuj Bogu i oddaj Mu chwałę i nie omieszkaj prosić o łaskę, abyś nadal dobrze czynił, owszem, jeszcze lepiej i doskonalej;

d) zrób postanowienie poprawy lub postępu ku lepszemu, obierając stosowne środki i prosząc o łaskę wytrwania w postanowieniu.

Gdy czas przeznaczony na rozmyślanie jeszcze nie upłynął, do następnych wierszy przejdź i postępuj tak samo.

NIESPOKOJNE SERCE NASZE -tekst do rozmyślania (2).

JEZUS:
[ Jakże mógłbyś znaleźć w stworzeniach to, czego w nich nie ma?
Nikt bowiem nie da, czego sam nie ma.]

Czy ty dopniesz tego, czego żaden śmiertelnik dopiąć nie zdołał?
Oto najmądrzejszy ze wszystkich (Salomon) opływał w dobra, ciągle nowych zażywał rozkoszy, ogromem swoich bogactw zdumiewał narody, swoją sławą słynął po krańce ziemi,
a jednak wskutek nienasycenia serca zmuszony był wyznać: "Marność nad marnościami i wszystko marność".
Choćbyś miał wszystko, czego tylko twoje serce może na ziemi zapragnąć;
choćbyś był panem całego świata, choćby cię czcili wszyscy ludzie;
choćbyś wszystkiego zakosztował,
to jednak dojdziesz do przekonania, żeś niczego nie znalazł, jeno marność i utrapienie ducha.

Pierre Jean Aernoudt SJ "Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego", Michalineum 2005, Księga I "Wskazania do oczyszczenia serca", s. 15, 16, 24.

W końcu następuje:
a) rozmowa z Jezusem przez wylanie serca,
b) odmawia się modlitwę końcową

Modlitwa końcowa:
"Panie Jezu Chryste, któryś z łaskawości dla Twego Kościoła
raczył otworzyć niewypowiedziane bogactwa Serca swojego,
spraw, proszę, abym odpowiedzieć mógł(a)
na miłość tegoż Najświętszego Serca
i odpowiednimi czynami wynagrodził(a) zniewagi
temuż zasmuconemu Sercu wyrządzane
przez niewdzięcznych ludzi
oraz we wszystkim kierował(a) się uczuciami tegoż Serca,
który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Amen".

c) wreszcie zakończysz polecając się Najświętszej Maryi Pannie, Aniołowi Stróżowi i Patronowi swojemu.
(Te trzy punkty stanowią zakończenie każdego rozmyślania.)

niedziela, 26 lutego 2012

"Niespokojne serce nasze" - tekst 1 do rozmyślania

Modlitwa przygotowawcza do rozmyślania.
"Panie Jezu, racz skupić wszystkie moje zmysły,
oczyść także moje serce ze wszelkich złych i niepożądanych myśli,
oświeć mój rozum i rozpal pragnienie,
abym w tym rozmyślaniu uważnie i pobożnie
używał(a) władz duszy i ciała dla Twej chwały i mego zbawienia,
abym zasłużył(a) na wysłuchanie u Twego Boskiego Majestatu
przez Najświętsze Serce Twoje.
Panie Jezu, w zjednoczeniu z boską intencją Serca Twojego,
z jaką sam na ziemi zanosiłeś modły do Boga,
kieruję te modlitwę do Ciebie.".

Odmówiwszy modlitwę, staw się zaraz w obecności Pana Jezusa, wyobrażonego w odpowiedniej tajemnicy lub obecnego w tabernakulum.
W końcu gorąco proś o owoc rozmyślania, jakie masz odprawić.
(Stanowi to wstęp czyli wprowadzenie do rozmyślania,
niezależnie od tego, w jaki sposób ono się odprawia.)

Pierwszy sposób rozmyślania poleca się przede wszystkim początkującym, którzy do modlitwy myślnej jeszcze nie przywykli i nie potrafią ciągle rozmyślać, zwłaszcza gdy nie czują się usposobieni do głębszej kontemplacji.

Jeśli posługujesz się pierwszym sposobem rozmyślania:
a) przeczytaj wolno i uważnie jeden wiersz lub więcej, zależnie od potrzeby czy pożytku;

b) rozważ, jak prawdziwe jest to, co dopiero przeczytałeś,
jak za prawdziwe uznawali je święci i wszyscy, którzy pragnęli dusze swoje uratować od zguby wiecznej i na wieki zbawić,
jak za prawdę uznać i ty będziesz chciał przy śmierci;

c) zapytaj siebie, jak do tej prawdy dotąd się odnosiłeś w teorii i praktyce, jeśli dobrze, podziękuj Bogu i oddaj Mu chwałę i nie omieszkaj prosić o łaskę, abyś nadal dobrze czynił, owszem, jeszcze lepiej i doskonalej;

d) zrób postanowienie poprawy lub postępu ku lepszemu, obierając stosowne środki i prosząc o łaskę wytrwania w postanowieniu.

Gdy czas przeznaczony na rozmyślanie jeszcze nie upłynął, do następnych wierszy przejdź i postępuj tak samo.

NIESPOKOJNE SERCE NASZE -tekst do rozmyślania (1).

JEZUS: Synu, stworzony jesteś do szczęścia.
Potwierdza to rozum, doświadczenie i wiara.
Ciągle szukasz szczęścia. I dobrze czynisz.
Ale przestań szukać go w stworzeniach, bo tam go nie znajdziesz.
Żadna bowiem rzecz doczesna nie może nasycić twojego serca, a choćbyś nawet posiadł wszystkie stworzenia, jeszcze serce twoje byłoby nienasycone i nieszczęśliwe.
Rzeczy doczesne tylko podniecają pragnienie serca, zaspokoić go nie zdołają.
Owszem, im więcej ich posiądziesz, tym większe pragnienie będziesz odczuwał. Jakże mógłbyś znaleźć w stworzeniach to, czego w nich nie ma?
Nikt bowiem nie da, czego sam nie ma.

Pierre Jean Aernoudt SJ "Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego", Michalineum 2005, Księga I "Wskazania do oczyszczenia serca", s. 15, 16, 24.

W końcu następuje:
a) rozmowa z Jezusem przez wylanie serca,
b) odmawia się modlitwę końcową

Modlitwa końcowa:
"Panie Jezu Chryste, któryś z łaskawości dla Twego Kościoła
raczył otworzyć niewypowiedziane bogactwa Serca swojego,
spraw, proszę, abym odpowiedzieć mógł(a)
na miłość tegoż Najświętszego Serca
i odpowiednimi czynami wynagrodził(a) zniewagi
temuż zasmuconemu Sercu wyrządzane
przez niewdzięcznych ludzi
oraz we wszystkim kierował(a) się uczuciami tegoż Serca,
który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Amen".

c) wreszcie zakończysz polecając się Najświętszej Maryi Pannie, Aniołowi Stróżowi i Patronowi swojemu.
(Te trzy punkty stanowią zakończenie każdego rozmyślania.)

piątek, 24 lutego 2012

Pierwszy sposób rozmyślania

Pierwszy sposób rozmyślania poleca się przede wszystkim początkującym, którzy do modlitwy myślnej jeszcze nie przywykli i nie potrafią ciągle rozmyślać, zwłaszcza gdy nie czują się usposobieni do głębszej kontemplacji.

Jeśli posługujesz się pierwszym sposobem rozmyślania:
a) przeczytaj wolno i uważnie jeden wiersz lub więcej, zależnie od potrzeby czy pożytku;

b) rozważ, jak prawdziwe jest to, co dopiero przeczytałeś,
jak za prawdziwe uznawali je święci i wszyscy, którzy pragnęli dusze swoje uratować od zguby wiecznej i na wieki zbawić,
jak za prawdę uznać i ty będziesz chciał przy śmierci;

c) zapytaj siebie, jak do tej prawdy dotąd się odnosiłeś w teorii i praktyce, jeśli dobrze, podziękuj Bogu i oddaj Mu chwałę i nie omieszkaj prosić o łaskę, abyś nadal dobrze czynił, owszem, jeszcze lepiej i doskonalej;

d) zrób postanowienie poprawy lub postępu ku lepszemu, obierając stosowne środki i prosząc o łaskę wytrwania w postanowieniu.

Gdy czas przeznaczony na rozmyślanie jeszcze nie upłynął, do następnych wierszy przejdź i postępuj tak samo.

czwartek, 23 lutego 2012

Medytacja Słowa 185(czytanie liturgiczne z dnia 24.02.2012)

Mt 9,14-15:
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Jezus im rzekł: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.

Rozważanie:

O Panie, w czasie postu zachowaj trzeźwym mój umysł i ożyw we mnie zbawienne wspomnienie tego, co miłosiernie uczyniłeś dla mego dobra, poszcząc i modląc się za mnie... Czyż może być większe miłosierdzie nad to, które Ciebie, Stworzyciela nieba, skłoniło, abyś zstąpił na ziemię i abyś... cierpiał głód; aby w Twojej osobie sytość łaknęła, moc doświadczyła słabości, zdrowie uległo zranieniu, życie umarło?... Czyż jest większe miłosierdzie, że Stworzyciel stał się stworzeniem, a Pan sługą? że został sprzedany Ten, kto przyszedł odkupić, poniżony, który wywyższa, zabity Ten, co ożywia?
Spośród jałmużn, jakie należy czynić, polecasz mi dawać chleb głodnemu; Ty, by dać się mnie głodnemu, na pokarm wydałeś naprzód sam siebie w ręce oprawców. Polecasz mi przyjmować podróżnych, a Ty dla mnie przyszedłeś do swego domu i Twoi cię nie przyjęli.
Niech Cię uwielbia dusza moja, bo okazujesz się tak miłosierny względem wszelkich moich nieprawości, leczysz wszystkie ułomności, zachowujesz od zepsucia życie moje i napełniasz swoimi dobrami serce moje.
Spraw, bym poszcząc uniżał duszę swoją, pamiętając, jak Ty, nauczyciel pokory, uniżyłeś samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci na krzyżu (św. Augustyn).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 237

Medytacja Słowa 184(czytanie liturgiczne z dnia 23.02.2012)

Łk 9,22-25:
Jezus powiedział do swoich uczniów: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Potem mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?

Rozważanie:

Zaledwie Jezus zapowiedział swoją mękę, od razu przemówił do wszystkich: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23). O sobie powiedział: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony... będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie” (tamże 22). W ten sposób po raz pierwszy Pan objawił tajemnicę swojej Paschy, przejścia z cierpienia i śmierci do zmartwychwstania, do chwały wiecznej. Takie przejście obowiązuje wszystkich Jego naśladowców: wziąć własny krzyż i naśladować Chrystusa aż do śmierci z Nim, a potem z Nim i w Nim zmartwychwstać. To jedyny sposób, byśmy święcili tajemnicę wielkanocną nie tylko jako widzowie, lecz jako aktorzy biorący udział osobiście, przez życie. Krzyż, utrapienia nieodłączne od życia ludzkiego przypominają chrześcijaninowi jedyną drogę do zbawienia, a więc do prawdziwego życia. „Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa” (tamże 24). Kto buntuje się przeciw krzyżowi, odrzuca umartwienie, dogadza namiętnościom i usiłuje za wszelką cenę zapewnić sobie życie wygodne, radosne, ten zmierza do grzechu, a zatem do śmierci duchowej. Kto natomiast jest gotowy zaprzeć się samego siebie i ofiarować własne życie oddając je wielkodusznie na służbę Boga i braci, nawet gdyby musiał z tego powodu utracić je czasowo, zachowa je na wieczność. „Cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?” (tamże 25).

Wybierać życie to znaczy naśladować Jezusa, zapierając się siebie samego i niosąc krzyż. Lecz nie tyle chodzi o umartwienie, o wyrzeczenie się siebie, ile o to, by podjąć je „z mego powodu”, jak powiedział Pan. To znaczy z miłości ku Niemu, pragnąc upodobnić się do Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. I to nie tylko dla własnego zbawienia wiecznego, lecz właśnie z wewnętrznej potrzeby miłości, która pobudza, by dzielić we wszystkim życie osoby umiłowanej. Jak Jezus cierpiał, umarł i zmartwychwstał dla zbawienia wszystkich ludzi, tak też chrześcijanin pragnie uczestniczyć w Jego tajemnicy, by współpracować z Nim dla zbawienia braci.

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 234


wtorek, 21 lutego 2012

Medytacja Słowa 183(czytanie liturgiczne z dnia 22.02.2012)

Ps 51,3-6.12-14.17:

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość swoją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.

Pan Jezus powiedział:

Skoro prosisz Mnie o czyste serce i pragniesz, aby ono było źródłem czystych intencji, myśli i czystego patrzenia na całą otaczającą cię rzeczywistość, to najpierw wzrok swojego serca skieruj na Mnie i dostrzegaj Moją obecność w każdym człowieku i w każdym wydarzeniu.

Dzisiaj zrób większy wysiłek, aby świadomie trwać w Mojej obecności i patrzeć na Mnie. A Moje spojrzenie przenikające ciebie odnowi i umocni twojego ducha.

*

Bądź spokojna, Ja nieustannie czuwam nad tobą, a wszystkie trudne i przykre doświadczenia dnia dzisiejszego wykorzystuję na oczyszczenie twojego serca i umocnienie twojego ducha.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 2.08.2005)

poniedziałek, 20 lutego 2012

Medytacja Słowa 182(czytanie liturgiczne z dnia 21.02.2012)

Ps 55,7-11.23:

Mówię: „Gdybym miał skrzydła jak gołąb,
uleciałbym i spoczął;
uciekłbym daleko,
zamieszkałbym na pustyni”.

Prędko bym sobie wyszukał schronienie
od wichru i nawałnicy.
Rozprosz ich, Panie, rozdziel ich języki,
bo przemoc widzę w mieście i niezgodę.

Obchodzą je murami w ciągu dnia i nocy,
a złość i ucisk są we wnętrzu jego.
Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma,
nigdy nie dopuści, by zachwiał się sprawiedliwy.

Pan Jezus powiedział:

Zrzuć na Mnie każdą twoją troskę, każdą bez wyjątku, nawet te najdrobniejsze, które poukrywały się gdzieś w zakątkach twojego serca i umysłu.

Szkoła zaufania staje się też szkołą dziecięctwa Bożego. Bądź więc dzisiaj dzieckiem i zaczynając pakowanie drobiazgów, baw się tak, jak dziecko klockami. Kochający Ojciec towarzyszy tobie w tej zabawie, a radość też wspólna.

*

Oddaj Mi tę swoją troskę, jak wszystkie inne. Widzisz, nic nie wychodzi, gdy próbujesz opierać się na własnych siłach, więc zostaw Mi każdą sprawę, każdą troskę, każdy niepokój, a Ja sam zajmę się wszystkim i doprowadzę do szczęśliwego końca.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 21.02.2006)

niedziela, 19 lutego 2012

Medytacja Słowa 181(czytanie liturgiczne z dnia 19.02.2012)

Iz 43,18-19.21-22.24b-25:
Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu. Lud ten, który sobie utworzyłem, opowiadać będzie moją chwałę. Lecz ty, Jakubie, nie wzywałeś Mnie, bo się Mną znudziłeś, Izraelu! Raczej Mi przykrość zadałeś twoimi grzechami, występkami twoimi Mnie zamęczasz. Ja, właśnie Ja przekreślam twe przestępstwa i nie wspominam twych grzechów.

Pan Jezus powiedział:
Dokonuję rzeczy nowej w twoim życiu. Bądź tylko dzieckiem i jak dziecko przyjmij z radością wszystkie wydarzenia i niespodzianki.

Jesteśmy razem: Ja i ty. Ja kieruję wszystkim, czuwam nad wszystkimi szczegółami, załatwię to, co potrzebne, dlatego możesz być spokojna, i w pokoju serca, w zaufaniu trwaj przy Mnie.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 19.02.2006)

piątek, 17 lutego 2012

Medytacja Słowa 180(czytanie liturgiczne z dnia 18.02.2012)

Mk 9,2-13:
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich.
Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.
Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni.
I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie. I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy powstać z martwych.
I pytali Go: Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?
Rzekł im w odpowiedzi: Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym. Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i uczynili mu tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane.

Pan Jezus powiedział:
Dokonuję tej przemiany. Pozwól Mi tylko działać i z uwagą śledź cuda, których dokonuję w tobie, z tobą i wokół ciebie.

wtorek, 14 lutego 2012

Medytacja Słowa 179(czytanie liturgiczne z dnia 14.02.2012)

Łk 10,1-9:
Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.

Pan Jezus powiedział:
Królestwo Boże przybliża się do ciebie zawsze, gdy zaczynasz kochać na nowo i ufać na nowo, gdy otwierasz się na Mnie i przyjmujesz do serca pokój i radość, gdy się nawracasz z każdego upadku i każdej słabości, gdy nieustannie powracasz do życia chwilą obecną.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 14.02.2006)

poniedziałek, 13 lutego 2012

Medytacja Słowa 178(czytanie liturgiczne z dnia 13.02.2012)

Jk 1,1-11:
Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, śle pozdrowienie dwunastu pokoleniom w rozproszeniu. Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków. Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, kwiat jej opadł, a piękny jej wygląd zginął. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach.

Pan Jezus powiedział:
Doświadczenia, przez które przechodzisz, ucisk z różnych stron, to wielka szansa na umocnienie twojego zaufania, to okazja, abyś uczyła się być małym dzieckiem, abyś nim się stała. Zobacz, z jak bezgranicznym poddaniem, z jak bezgraniczną uległością małe dziecko pozwala rodzicom uczynić ze sobą wszystko, co chcą.

Ja bardzo pragnę, abyś do nieba dotarła jako małe dziecko, abym i tam mógł objąć cię swoimi ramionami, przytulić do Serca i przy swoim Sercu pozostawić już na wieki.

Rozumiesz teraz, że potrzeba, aby spadły na ciebie różne doświadczenia, bo tylko w nich umocni się twoja wiara, oczyści serce, pogłębi wytrwałość.

A teraz, kiedy oddałaś Mi w zaufaniu siebie i swoje troski, czy nie czujesz się szczęśliwa, lekka, jakby brzemię zupełnie odpadło?

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 13.02.2006)

niedziela, 12 lutego 2012

Medytacja Słowa 177(czytanie liturgiczne z dnia 12.02.2012)

1 Kor 10,31-11,1:
Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie. Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego, podobnie jak ja, który się staram przypodobać wszystkim pod każdym względem nie szukając własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni. Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa.

(...To był dla mnie bardzo trudny dzień...)

Pan Jezus powiedział:
Ale teraz całe swoje zmęczenie, wszystkie doświadczenia, to co przezywałaś, każdą nieudaną próbę życia dzisiejszym Słowem, każdą słabość i wszystkie rozmowy z ludźmi, którzy dzwonili do ciebie, i każdy gest i krok, i każdą chwilę, niezależnie od tego, czy przeżywałaś ją świadomie dla Mnie, czy nie - wszystko ofiaruj Mi teraz na zakończenie dnia z intencją, aby było to na Moją chwałę. I ufaj Mi.
Stań się dzieckiem, które w ramionach i przy Sercu Ojca na nowo odnajduje pokój serca, wyciszenie i w tych ramionach spokojnie, beztrosko zasypia.

Twoje dziecięce zaufanie i oddanie się na końcu dnia niech będzie na Moją chwałę.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 12.02.2006)

sobota, 11 lutego 2012

Medytacja Słowa 176(czytanie liturgiczne z dnia 11.02.2012)

Mk 8,1-10:
Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka. Odpowiedzieli uczniowie: Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem? Zapytał ich: Ile macie chlebów? Odpowiedzieli: Siedem. I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

Pan Jezus powiedział:
Zobacz, oni oddali Mi wszystko, co mieli, cały zapas chleba. Było tego niewiele, ale właśnie dlatego mogli doświadczyć cudu rozmnożenia.

Bądź i ty dzisiaj gotowa oddać Mi wszystko, czego będę potrzebował, ale bądź też czujna, bo nie wiesz jeszcze, co z tych darów i talentów, w które ciebie wyposażyłem, przyda Mi się, co zechcę wykorzystać, czym będzie można służyć innym.

Choćbyś miała niewiele, nie martw się, tylko z ufnością, szczerze oddaj Mi wszystko co masz, a Ja to "niewiele" rozmnożę, abyś mogła służyć bez miary.
*
Proś Ducha Świętego, On udzieli tobie potrzebnych darów. Chodzi o to, abyś nic nie przywłaszczała sobie, lecz oddawała Mi na służbę. Bo nie do ciebie, lecz do Mnie należy czas, który ci daję, twoje zdrowie, wzrok, słuch, uśmiech, zdolność mówienia, sprawne ręce i nogi, cierpliwość i delikatność, i wiele, wiele innych Moich darów.
*
Gdy wiernie Mnie słuchasz i notujesz słowa, które przyjmujesz w sercu, to też oddajesz Mi siedem chlebów, które mam moc rozmnożyć, aby nakarmić tłumy.

Bądź czujna, bo okazji jest więcej, niż myślisz. Jeżeli uśmiechniesz się do spotkanej na korytarzu osoby i ofiarujesz ten uśmiech jako swój dar siedmiu chlebów, to Ja go też rozmnożę i przyniesie on więcej owoców niż zwykły grzecznościowy uśmiech.
*
Również modlitwę możesz ofiarować Mi jako dar siedmiu chlebów. Ja pomnożę jej owoce i obdzielę nimi tłumy. Będę pamiętał też o tych, o których ty już nie jesteś w stanie pamiętać imiennie, a których pragniesz powierzyć Mojemu Sercu.
*
...podczas Eucharystii:
Tutaj spotykasz się z rzeczywistością siedmiu chlebów, którymi mogą być wszystkie dary złożone przez ciebie na ołtarzu, które Ja przemieniam, oczyszczam, pomnażam.

Każdy gest miłości, każde cierpienie, a nawet każda twoja słabość, złożona na ołtarzu, oczyszczona i przemieniona mocą Mojej Krwi, uświęca nie tylko ciebie, ale umacnia, uświęca i staje się własnością całego Kościoła.

Jednak istotą Eucharystii jest rzeczywistość jednego Chleba, który rozmnożeniu nie podlega, ale nasyca sobą niezliczone tłumy, każdego głodnego.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 11.02.2006)

piątek, 10 lutego 2012

Medytacja Słowa 175(czytanie liturgiczne z dnia 10.02.2012)

Mk 7,31-37:
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się! Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. /Jezus/ przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
I pełni zdumienia mówili: Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę.

Pan Jezus powiedział:
Pragnij tylko, a Ja otworzę twoje oczy, aby widziały Mnie dzisiaj we wszystkim i we wszystkich; dotknę i otworzę twoje uszy, aby słyszały i rozpoznawały Mój głos; otworzę twoje wargi, aby wypowiadały słowa uwielbienia, słowa budujące i umacniające słuchających; dotknę i otworzę twoje serce, aby przyjmowało łaskę po łasce i dzieliło się Moją miłością z innymi, i oddało się Mi w pełni.

Effatha, otwórz się! Dzisiaj te słowa mają szczególną moc, bo dzisiaj kieruję je do ciebie przez Ewangelię.
(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 10.02.2006)

czwartek, 9 lutego 2012

Medytacja Słowa 174(czytanie liturgiczne z dnia 9.02.2012)

Ps 106,3-4.35-37.40:

Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań
i sprawiedliwie postępują w każdym czasie.
Pamiętaj o nas Panie, gdyż upodobałeś sobie w swym ludzie,
przyjdź nam z pomocą.

Ojcowie nasi zmieszali się z poganami
i nauczyli się ich uczynków.
Poczęli czcić ich bałwany,
które stały się dla nich pułapką.

Składali w ofierze swych synów
i swoje córki złym duchom.
Gniew Pana zapłonął przeciw Jego ludowi,
aż poczuł wstręt do własnego dziedzictwa.

Pan Jezus powiedział:

Sprawiedliwie postępuje ten, kto kocha. Kochaj więc w każdym czasie i w każdej sytuacji, a będziesz szczęśliwa.

*

Odmawiałam jutrznię.

Teraz też jest dobry czas i odpowiednia okazja, aby kochać.

Skończyłam jutrznię i zamknęłam brewiarz.

Kolejny twój gest i krok ma także być miłością.

Pomyślałam o następnych swoich czynnościach.

Nie mów: mam teraz zrobić to, a potem to i to, lecz: teraz mam kochać i potem też.

*

Miłość nie jest przywiązana do aktywności, do służenia czynnego, ale powinna wypełniać wszystkie sfery twojego życia. Niech więc będzie też obecna w twoim odpoczynku, w śnie, w jedzeniu i piciu, w osobistych czynnościach higienicznych.

To sprawiedliwość wobec Mnie domaga się, aby postępować z miłością w każdym czasie, w każdym miejscu i w każdym położeniu.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 9.02.2006)

środa, 8 lutego 2012

Medytacja Słowa 173(czytanie liturgiczne z dnia 8.02.2012)

Ps 37,5-6.30-31.39-40:
Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał.
On sprawi, że twa sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,
a prawość twoja jak blask południa.

Usta sprawiedliwego głoszą mądrość,
a język jego mówi to, co słuszne.
Prawo Boże jest w jego sercu
i nie chwieją się jego kroki.

Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana,
On ich ucieczką w czasie utrapienia.
Pan ich wspomaga i wyzwala,
wybawia od występnych i zachowuje,
On bowiem jest ich ucieczką.

Pan Jezus powiedział:

Powierz Mi w zaufaniu swoją drogę, dzisiejsze troski, każdą chwilę, to co teraz najbardziej przeżywasz i co ciebie niepokoi, a Ja sam będę działał. Poukładam wydarzenia według własnych planów i wszystko będzie dobrze.

*

Przypomnij sobie, co kiedyś powiedziałem tobie: Choćby opuścili cię i zapomnieli o tobie najbliżsi, Ja nigdy nie zapomnę. I teraz jestem bardzo, bardzo blisko. Powiedz Mi - wystarczam tobie, prawda? A teraz z nowym zaufaniem powierz Mi to wszystko, co przeżywasz i zatańcz dla Mnie, oddając w tańcu siebie i ciężary serca.

*

Zawsze, gdy ufasz Mi, Ja sam działam, działam w tobie i przemieniam sytuacje. Bądź tylko otwarta i nie hamuj doplywu Mojej łaski.

Na trudne doświadczenia dzisiejszego dnia też popatz przez wiarę. Doświadczenia te nie pochodzą od ludzi. DOpusciłem je, aby służyły oczyszczeniu i umocnieniu twojego ducha.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 8.02.2006)

poniedziałek, 6 lutego 2012

Medytacja Słowa 172(czytanie liturgiczne z dnia 6.02.2012)

Mk 6,53-56:
Gdy Jezus i Jego uczniowie się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

Pan Jezus powiedział:
Nad ranem w kaplicy patrzyłam na Jezusa Ukrzyżowanego:
Dzisiaj dotykaj się Mnie szczególnie oczami serca i ciała, dotykaj się Mnie z wiarą, zaufaniem, oddaniem, a Ja będę ciebie oczyszczał, uzdrawiał, uwalniał.
*
Ile razy poczujesz się dzisiaj słabsza, ile razy pokusy będą próbowały zakłócić pokój twojego serca, ile razy pojawi się jakiekolwiek zagrożenie, za każdym razem dotykaj Mnie z głęboką wiarą.
Patrząc na Mnie, przyjmuj świadomie Moje spojrzenia, zawsze spoczywające na tobie z wielką czułością. Dotykając się Mnie obecnego w znaku krzyża, przyjmuj świadomie czuły dotyk Moich dłoni.
*
Nie musisz bać się żadnych błędów - ani zawinionych, ani tym bardziej niezawinionych, jeżeli tylko oddajesz Mi je w głębokim zaufaniu i z mocną wiarą i nadzieją oczekujesz Mojej pomocy i ingerencji. Wtedy twój błąd wykorzystuję w realizacji Moich planów i nawet najtrudniejszą sytuację mogę przemienić, wyprowadzając z niej dobro dla ciebie i innych. Bądź dobrej myśli - Ja jestem z tobą, a im bardziej Mi ufasz, tym więcej cudów doświadczysz.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 6.02.2006)

sobota, 4 lutego 2012

Medytacja Słowa 171(czytanie liturgiczne z dnia 5.02.2012)

Mk 1,29-39:
Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, tak iż gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.
Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają. Lecz On rzekł do nich: Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Pan Jezus powiedział:
Ile razy dzisiaj poczujesz się słabą, niezdolna do wysiłku, ile razy twój duch będzie słabnąć, pamiętaj, że chcę i tobie przywracać siły duchowe i fizyczne. Ujmę cie za rękę i podniosę z każdej niemocy, abyś żyła w pełni dla Mnie i usługiwała Mi.
*
Podnoszę ciebie i przygarniam do swojego Serca, i w Nim zatrzymuję.
Teraz masz siły, aby iść dalej - nie sama, lecz wsparta na Moim ramieniu. Prawda, że już niczego więcej nie potrzebujesz?
(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 5.02.2006)
Ilustracja: mozaika "Jezus uzdrawia teściową św. Piotra",
źródło ilustracji http://chleb-boski.blogspot.com/2011_08_01_archive.html

piątek, 3 lutego 2012

Medytacja Słowa 170(czytanie liturgiczne z dnia 4.02.2012)

Mk 6,30-34:
Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco.
Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili.
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Pan Jezus powiedział:
I ty podobnie - zatrzymuj się dzisiaj w swoich zajęciach, siadaj przy Mnie i opowiadaj Mi wszystko, co się zdarzyło, co przeżyłaś. Cały twój dzień ma kilka powtarzających się codziennie etapów. Na progu każdego czekam na ciebie, na twoje opowiadanie. Ja wprawdzie to wszystko znam, ale ucieszy Mnie choćby krótkie spotkanie z tobą (w takiej formie) i rozmowa o tym, co było.

*
Trzeba uczyć się rozmawiać. Zobacz, to jest tak jak w kochającym się małżeństwie. Jeżeli małżonkowie rozmawiają ze sobą często, systematycznie, to więź i jedność pomiędzy nimi staje się coraz głębsza. Ale ciągle muszą uczyć się tej sztuki, bo życie niesie ze sobą coraz to nowe problemy, stwarza nowe sytuacji, stawia nowe wymagania. Oni rozmawiając ze sobą , uczą się rozwiązywać problemy, poznają się wzajemnie, dojrzewa ich wzajemna miłość.
Ja ciebie znam, ale ty, póki jesteś w drodze, cięgle jeszcze Mnie poznajesz, odkrywasz Moją miłość, a nasze rozmowy, a potem twoje życie według Mojej nauki, według Ewangelii, to niewyczerpane źródło wiedzy o Mnie i wspaniała możliwość doświadczenia Mnie w codzienności.
*
Wieczorem, po ukończeniu podstawowych czynności przy mamie, mówiłam Panu Jezusowi, że większość tych zadań systematycznie się powtarza i że jest to dla mnie szczególne doświadczenie.

Taka jest właśnie świętość: jedne i te same zadania wykonywane dzień w dzień przez lata, a dzisiaj, jutro i pojutrze wykonywane jakby pierwszy i ostatni raz, z taką miłością, oddaniem, wiernością, ze względu na Mnie.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 4.02.2006)

czwartek, 2 lutego 2012

Medytacja Słowa 169(czytanie liturgiczne z dnia 3.02.2012)

Syr 47,2-11:
Jak tłuszcz się oddziela od ofiar dziękczynnych, tak Dawid - od synów Izraela. Z lwami igrał jakby z koźlętami i z niedźwiedziami jak z jagniętami owiec. Czyż w młodości swej nie zabił olbrzyma i nie usunął hańby ludu, gdy podniósł rękę i kamieniem z procy obalił pychę Goliata? Wezwał bowiem Pana Najwyższego, który dał prawicy jego taką siłę, że zgładził człowieka potężnego w walce i wywyższył moc swego ludu.
Tak wysławiano go po dziesięć tysięcy razy i wychwalano z powodu błogosławieństw Pana, przynosząc mu koronę chwały. Albowiem starł nieprzyjaciół znajdujących się wokół, zniszczył wrogich Filistynów i złamał ich moc aż do dnia dzisiejszego. Każdym swym czynem oddał chwałę Świętemu i Najwyższemu; słowami uwielbienia z całego serca swego śpiewał hymny i umiłował Tego, który go stworzył. Postawił przed ołtarzem śpiewających psalmy i mile płynął dźwięk ich głosów; świętom nadał przepych i upiększył doskonale uroczystości, aby wychwalano święte imię Pana i by przybytek już od rana rozbrzmiewał echem.
Pan darował mu grzechy, moc jego podniósł na wieki, zawarł z nim przymierze królewskie i dał tron chwały w Izraelu.

Pan Jezus powiedział:
Nigdy nie odstępuję od ciebie, jestem wierny w swojej Miłości i nigdy nie zawiodę twojego ufnego oczekiwania na Moją pomoc.
Oddajesz Mi chwałę swym czynem, jeśli spełniasz go z miłości do Mnie. Nie ma wtedy znaczenia co robisz - to już wiesz, ale trzeba, abyś tę prawdę przypominała sobie ciągle na nowo.
*
Jeżeli robiąc coś kochałaś Mnie, wtedy oddawałaś Mi chwałę. Ale też chwałą dla Mnie był każdy twój czyn, przez który pragnęłaś okazać Mi miłość, chociaż świadomość nie zawsze towarzyszyła temu, co robiłaś, chociaż o wzbudzonej intencji nie zawsze pamiętałaś. Ale właśnie ta intencja, pragnienie kochania, przenikała wszystkie twoje czyny i gesty.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 3.02.2006)
Ilustracja "Król Dawid"

Medytacja Słowa 168(czytanie liturgiczne z dnia 2.02.2012)

Łk 2,22-40:
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni.

A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju,
według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
któreś przygotował wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego:
Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu.

Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Pan Jezus powiedział:
Będzie Mi poświęcony każdy twój gest, krok, każde spojrzenie i uśmiech, każde słowo i myśl. (...)
Ofiaruj Mi swoją modlitwę i to, co przed chwilą przeżywałaś, a potem wszystkie swoje czynności. Dla Mnie niech będzie każdy twój posiłek, każdy rodzaj służby przy mamie i list, który masz napisać.
*
Wszystko, co dzisiaj zechcesz Mi poświęcić, czyń w swiątecznym nastroju. To, co robisz i jak robisz, niech będzie piękne, niech będzie namaszczone oliwą miłości. Ja tę oliwę wleję do twojego serca, a ty jej używaj bez miary, ona nigdy się nie wyczerpie, jeżeli serce będziesz miała zawsze otwarte i połączone z Moim Sercem.
*
Na początku Mszy świętej parafialnej:
Odnów swoją profesję zakonną, na nowo złóż Mi siebie w ofierze i oddaj się Mnie w oblubieńczej miłości.
Po Komunii świętej:
I Ja odnawiam swoje przymierze z tobą. Na nowo ofiarowuję tobie siebie samego i swoją wieczną Miłość, i Wierność, i Serce wypełnione Miłosierdziem, które na zawsze jest twoim Domem.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 2.02.2006)

środa, 1 lutego 2012

Medytacja Słowa 167 (czytanie liturgiczne z dnia 1.02.2012)

Ps 32,1-2.5-7:

Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość,
a jego grzech zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.

Grzech wyznałem Tobie
i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”,
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.

Do Ciebie więc modlić się będzie każdy wierny,
gdy znajdzie się w potrzebie.
Choćby nawet wezbrały wody,
fale go nie dosięgną.

Ty jesteś moją ucieczką,
wyrwiesz mnie z ucisku,
i dasz mi radość
z mego ocalenia.


Pan Jezus powiedział:


Przybliżałem ci rzeczywistość Nieba w doświadczeniu piękna gór, pamiętasz? Im głębiej wtapiałaś się w otaczające cię piękno, im bardziej chłonęłaś je, tym głębszej doświadczałaś więzi ze Mną, zatapiałaś się we Mnie i przybliżałaś jeszcze bardziej do ludzi, a serce twoje oczyszczone otwierało się naturalnie, szeroko na Moje nowe dary. Dotykałaś Mojej obecności, obecności Piękna i Miłości, jeszcze za zasłoną gór, dlatego ich piękno ciągle cię zachwyca.

W Niebie nie ma juz zasłony. Pogrążysz sie w Absolucie Piękna i Milości, cała wypełnisz się Mną i doświadczysz na wieki pełni szczęścia.
*
Oprzyj te słowa (z psalmu 32) na głębokim zaufaniu i wypowiadaj je z serca przepełnionego wiarą, że Ja wyprowadzam z każdej niedoli, z każdego ucisku i utrapienia. A in mocniej Mi zaufasz, tym więcej doświadczysz radości.
*
W Moim Sercu jest twoje miejsce.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 1.02.2006)