Mk 2,23-28
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego: Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno? On im odpowiedział: Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom. I dodał: To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu.
Ścieżki do medytacji:
Nasza nadzieja opiera się na wiarygodności Boga, który przysięga, że nie przestanie udzielać nam błogosławieństwa.
Spoza zasłony swej nieskończoności podtrzymuje nas, aby żaden okręt ludzkiego życia nie został porwany w otchłań rozpaczy.
Trwanie w nadziei wymaga od nas „gorliwości w jej doskonaleniu” – pamięci o Jego cudach, jak i On „pamięta wiernie o swoim przymierzu”.
„Nadzieja naszego powołania” niesie nam radość i wolność w Bogu, a nie zamyka nas w religijności typu: „wolno – nie wolno”.
(o. Wojciech Jędrzejewski OP, „Oremus” styczeń 2005, s. 70)
http://mateusz.pl/czytania/2011/20110118.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz