środa, 19 stycznia 2011

Medytacja Słowa 46 (czytanie liturgiczne z dnia 20.01.2011)

Mk 3, 7-12: Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: Ty jesteś Syn Boży. Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.

Pan Jezus powiedział:
Pragnę, aby twoje serce było dla Mnie stale w pogotowiu, aby było zawsze dyspozycyjne, zawsze z tęsknotą oczekujące Mojego nadejścia.
Nigdy nie narzucam swojej obecności, ale jestem szczęśliwy, gdy Mnie pragniesz, potrzebujesz, zapraszasz. Wtedy już jestem, natychmiast przychodzę.
Mieć miejsce w pogotowiu to czuwać, bo nie wiesz, kiedy przyjdzie natchnienie, kiedy dotknę cię swoją łaską, kiedy udzielę ci światła Mojego Serca. Czuwaj, bądź wyciszona i zasłuchana, abyś rozpoznała Moje kroki, Moje pragnienie posłużenia się tobą.

Ścieżki do medytacji:
Pan Jezus dalej powiedział:
Właśnie w takich sytuacjach: denerwujących, niepewnych, zawierających w sobie jakieś zagrożenie, pokusę, daj Mi miejsce w łódce swojego serca, miejsce za sterem, a Ja wyprowadzę ciebie na spokojne wody. Ale niech twoje serce będzie zawsze taką łódką w pogotowiu dla Mnie, abym mógł w każdej chwili wejść do niej, wziąć ster w swoje ręce i odbić od brzegu zagrożeń i pokus.
(Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III, 19.01.2006)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz