środa, 30 listopada 2011

Medytacja Słowa 124 (czytanie liturgiczne z dnia 1.12.2011)

Mt 7,21.24-27:
Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki.

Pan Jezus powiedział:
To jest Moją wolą, abyś żyła chwilą obecną najwierniej jak potrafisz. Wtedy zachowasz pokój serca, bo będziesz doświadczała stałego Mojego kierownictwa wszystkimi wydarzeniami dnia.

*
Bądź wierna i wytrwała w nieustannych powrotach do życia chwilą obecną. Ja lubię nagradzać wysiłek nowymi łaskami.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 1.12.2005)

wtorek, 29 listopada 2011

Medytacja Słowa 123 (czytanie liturgiczne z dnia 30.11.2011)

Mt 4,18-22:
Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.
Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.

Pan Jezus powiedział:
A ty co masz jeszcze do zarzucenia, co powinnaś zostawić, aby iść za Mną w pełne wolności serca, aby nic nie hamowało twoich kroków, nie zabierało czasu przeznaczonego dla Mnie?

A może są w tobie ciężary, które trzeba zrzucić, aby nie tylko iść, ale biec z lekkością drogą wiodącą w przepaść Mojego Serca?

*
Nie twoją sprawa jest oceniać. Mnie pozostaw ocenę, a sama zrób co możliwe, aby dobrze wykorzystać chwilę obecną.

O nic się nie martw, bo jestem z tobą i dzisiaj popatrzymy razem, co trzeba zostawić, a co oczyścić. W różnych doświadczeniach dnia dam ci światło i rozeznanie.

*
Zostaw te myśli [niepokojące] teraz, natychmiast, odetnij się od nich. One zabierają Mi miejsce w twoim sercu i w myśleniu. I bądź czujna, aby przez brak uwagi nie zatruwały one twojego serca i nie burzyły jego pokoju.

*
W tych wszystkich wydarzeniach i niespodziankach realizują się Moje plany. Przyjmij je z prostotą i uległością, i jeżeli chcesz dobrze żyć dzisiejszym Słowem Życia, zostaw Mi wszystkie sprawy i daj się prowadzić, jak Ja sam chcę. Żyjąc chwilą obecną, idziesz prawdziwie ze Mną, bo wtedy nie oglądasz się za siebie ani nie wybiegasz w przyszłość.

*
(Poczułam jakby ciężar zadań jutrzejszego dnia...)
Widzisz, to jest ta twoja sieć, którą natychmiast masz zostawić, aby pójść za Mną w wolności serca. Teraz tylko chwila obecna ma znaczenie, nic więcej, jutro jeszcze nie istnieje.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 30.11.2005)

Medytacja Słowa 122 (czytanie liturgiczne z dnia 29.11.2011)

Łk 10,21-24:
W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli.

Pan Jezus powiedział:
(W czasie rannej Mszy świętej , po Komunii świętej)
Oddajmy się sobie wzajemnie - ty Mnie, Ja tobie.

*
Oddaj Mi siebie najpełniej jak potrafisz i nie obawiaj się, że jesteś słaba. Niech twoja nędza cię nie przeraża, bo Ja wspieram cię swoja łaską i nigdy nie zostawiam samą w twoich wysiłkach i zmaganiach ze sobą i swoja słabością.

Bardzo pragnę, abyś oddała Mi siebie w sposób pełny, czysty, wolny, z miłości. Ale do takiego oddania tylko Ja sam mogę cię uzdolnić, więc ciesz się i niech twoje serce podobnie jak Moje rozraduje się dzisiaj w Duchu Świętym.

*
Przyczyną twojej radości zawsze będzie zjednoczenia ze Mną w Duchu Świętym, a także proste, ufne, dziecięce serce, które zdolne jest więcej widzieć i pojąć, przyjąć i ofiarować. A Ja odkrywam przed tobą tajemnice Mojego Serca.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 29.11.2005)

poniedziałek, 28 listopada 2011

Medytacja Słowa 121 (czytanie liturgiczne z dnia 28.11.2011)

Mt 8,5-11:
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi.
Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie; drugiemu: Chodź tu! - a przychodzi; a słudze: Zrób to! - a robi.
Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim.

Maryja powiedziała:
Pomogę tobie, razem ze mną wejdziesz głębiej w szkołę zaufania i przy moim Matczynym Sercu umocnisz się w wierze. Przyjmij te słowa Jezusa jako program pracy i jako ideał, do którego masz się nieustannie przybliżać.

Przyjmij każdą chwilę dnia, każde wydarzenie, każdą niespodziankę, zadanie i trudność, jako okazję do ćwiczenia się w zaufaniu, w zawierzeniu siebie bez granic Miłosiernemu Bogu.

*
Pan Jezus powiedział:
A jednak i w tej sytuacji możesz okazać dziecięce zaufanie, oddając Mi z prostotą i pokorą swoją słabość i niewierność.

*
Nie musisz się dziwić, że tyle pokoju wstąpiło do twojego serca. Gdy Mi oddajesz swoje troski w pełnym zaufaniu, to często idą one w niepamięć albo tracą swoją ostrość lub znajdują niespodziewane rozwiązanie.

*
Potrzeba, abyś każde wydarzenie i każde doświadczenie przyjmowała z wiarą, jako bardzo konkretne zadanie dla siebie. Tylko wtedy jest szansa, aby przez różne doświadczenia dokonywała się przemiana w twoim sercu i myśleniu i abyś sama wzrastała w wierze.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 28.11.2005)

niedziela, 27 listopada 2011

Medytacja Słowa 120 (czytanie liturgiczne z dnia 27.11.2011)

Iz 63,16b-17.19b;64,3-7:
Tyś, Panie, naszym Ojcem,
"Odkupiciel nasz" to Twoje imię odwieczne.
Czemuż, o Panie, dozwalasz nam błądzić
z dala od Twoich dróg,
tak iż serce nasze staje się nieczułe
na bojaźń przed Tobą?
Odmień się przez wzgląd na Twoje sługi
i na pokolenia Twojego dziedzictwa.
Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił,
przed Tobą skłębiły się góry.
Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą czynił tyle dla tego, co w nim pokłada ufność.
Wychodzisz naprzeciw tych,
co radośnie pełnią sprawiedliwość
i pamiętają o Twych drogach.
Oto Tyś zawrzał gniewem, bośmy grzeszyli
przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani.
My wszyscy byliśmy skalani,
a wszystkie nasze dobre czyny
jak skrwawiona szmata.
My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście,
a nasze winy poniosły nas jak wicher.
Nikt nie wzywał Twojego imienia,
nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie.
Bo skryłeś Twoje oblicze przed nami
i oddałeś nas w moc naszej winy.
A jednak, Panie, Tyś naszym Ojcem.
Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą.
Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy.

Pan Jezus powiedział:
Doświadczysz dużo więcej cudów. Wystarczy, że z zaufaniem powierzysz Mi swoje sprawy, troski i samą siebie, a Ja zawsze wszystkim sam pokieruję. Wtedy możesz pozwolić sobie nawet na zapominanie albo przeoczenie czegoś w swoich zadaniach, skoro Ja czuwam i o wszystkim pamiętam.

*
Gdy coś się komplikuje, gdy nie wiadomo, co dalej, wtedy właśnie jest najwięcej miejsca na zaufane, a im bardziej zawładnie ono twoim sercem, tym więcej przyjmiesz łask nie tylko dla siebie.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 27.11.2005)

czwartek, 24 listopada 2011

Medytacja Słowa 119 (czytanie liturgiczne z dnia 24.11.2011)

Dn 6,12-28:
Mężowie podbiegli gromadnie i znaleźli Daniela modlącego się i wzywającego Boga. Udali się więc i powiedzieli do króla w sprawie zakazu królewskiego: Czy nie kazałeś, królu, ogłosić dekretu, że ktokolwiek prosiłby w ciągu trzydziestu dni o coś jakiegokolwiek boga lub człowieka poza tobą, ma być wrzucony do jaskini lwów?
W odpowiedzi król rzekł: Sprawę rozstrzygnięto według nienaruszalnego prawa Medów i Persów. Na to odpowiedzieli zwracając się do króla: Daniel, ten mąż spośród uprowadzonych z Judy, nie liczy się z tobą, królu, ani z zakazem wydanym przez ciebie. Trzy razy dziennie odmawia swoje modlitwy.
Gdy król usłyszał te słowa, ogarnął go smutek, postanowił uratować Daniela i aż do zachodu słońca usiłował znaleźć sposób, by go ocalić. Lecz ludzie ci pospieszyli gromadnie do króla, mówiąc: Wiedz, królu, że zgodnie z prawem Medów i Persów żaden zakaz ani dekret wydany przez króla nie może być odwołany. Wtedy król wydał rozkaz, by sprowadzono Daniela i wrzucono do jaskini lwów.
Król zwrócił się do Daniela i rzekł: Twój Bóg, któremu tak wytrwale służysz, uratuje cię. Przyniesiono kamień i zatoczono na otwór jaskini lwów. Król zapieczętował go swoją pieczęcią i pieczęcią swych możnowładców, aby nic nie uległo zmianie w sprawie Daniela. Następnie król odszedł do swego pałacu i pościł przez noc, nie kazał wprowadzać do siebie nałożnic, a sen odszedł od niego.
Król wstał o świcie i udał się spiesznie do jaskini lwów. Gdy był blisko jaskini, wołał do Daniela głosem pełnym bólu: Danielu, sługo żyjącego Boga, czy Bóg, któremu służysz tak wytrwale, mógł cię wybawić od lwów?

Wtedy Daniel odpowiedział królowi: Królu, żyj wiecznie! Mój Bóg posłał swego anioła i on zamknął paszczę lwom; nie wyrządziły mi one krzywdy, ponieważ On uznał mnie za niewinnego; a także wobec ciebie nie uczyniłem nic złego.
Uradował się z tego król i rozkazał wydobyć Daniela z jaskini lwów; nie znaleziono na nim żadnej rany, bo zaufał swemu Bogu.
Na rozkaz króla przyprowadzono mężów, którzy oskarżyli Daniela, i wrzucono do jaskini lwów ich samych, ich dzieci i żony. Nim jeszcze wpadli na dno jaskini, pochwyciły ich lwy i zmiażdżyły ich kości.
Król Dariusz napisał do wszystkich narodów, ludów i języków, zamieszkałych po całej ziemi: Wasz pokój niech będzie wielki! Wydaję niniejszym dekret, by na całym obszarze mojego królestwa odczuwano lęk i drżenie przed Bogiem Daniela. Bo On jest Bogiem żyjącym i trwa na wieki. On ratuje i uwalnia, dokonuje znaków i cudów na niebie i na ziemi. On uratował Daniela z mocy lwów.

Pan Jezus powiedział:
Podobnie na twoim sercu i na twojej duszy nie będzie żadnej rany, jeżeli zaufasz Mi bez reszty. Wtedy żadna trudność, żadna przeciwność spadając na ciebie nie powali, nie zmiażdży ciebie, nie zniechęci, bo we Mnie odnajdziesz zawsze nowe siły, nowy pokój i radość serca.
Dzisiaj więc na nowo rozpoczynamy szkołę zaufania, a twoim ćwiczeniem lekcyjnym będę ciągłe powroty do życia chwilą obecną.

*
Zostaw już wszystkie wydarzenia dnia i odpocznij przy Moim Sercu, żyjąc nową chwilą obecną.

*
To zaufanie, które uzdalnia ciebie do życia chwilą obecną, i życie chwilą obecną, które umacnia zaufanie, ochrania twoje serce przed zranieniami, przed osłabieniem i przygnębieniem i pomnaża twoje siły fizyczne i duchowe.

środa, 23 listopada 2011

Medytacja Słowa 118 (czytanie liturgiczne z dnia 23.11.2011)

Łk 21, 12-19:
Jezus powiedział do swoich uczniów: Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie.
Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.

Pan Jezus powiedział:
Wytrwaj w wierności, wytrwaj w cierpliwości, przetrwaj czas ucisku, przeciwstawiaj się pokusie zwątpienia i trwaj w ufnym poddaniu się Moim planom i Mojemu kierownictwu.
Powierz Mi dzisiaj siebie na nowo. A gdy minie czas oczyszczenia, na nowo wypełnię cię swoją
radością i przywrócę doświadczenie swojej obecności przy tobie. Na czas twojego duchowego ucisku daję ci łaskę chwili obecnej. Z wiernością i wytrwałością żyj tym, co jest teraz, żyj chwilą obecną, to jest lekarstwo i pomoc w utrapieniu.

*
Często bywa tak, że ktoś odrywa cię od modlitwy, od jakiegoś zajęcia, bo potrzebuje twojej pomocy. To prawda, że teraz najczęściej tą osobą jest twoja mama.Ale zawsze, ilekroć idziesz na wezwanie potrzebującego, ktokolwiek nim jest, spełniasz wobec Mnie posługę Cyrenejczyka.

*
Teraz tylko to jedno jest ważne, abyś wróciła do życia chwilą obecną, a pokój serca powróci. W przyszłości staraj się jednak wszystkie swoje sprawy i plany omawiać i uzgadniać ze Mną, wtedy
zachowasz pokój w sercu. Cieszę się, jeśli radzisz się Mnie nawet w najdrobniejszych sprawach i uzgadniasz ze Mną wszystkie decyzje.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 23.11.2005)

wtorek, 22 listopada 2011

Medytacja Słowa 117 (czytanie liturgiczne z dnia 22.11.2011)

Ap 2, 10c:
Bądź wierny aż do śmierci,a dam ci wieniec życia.

Pan Jezus powiedział:
Wierność aż do śmierci, ale aby tę zdolność posiąść, trzeba, abyś ją ćwiczyła każdego dnia.
Wierność od rana aż do nocy, od przebudzenia aż do zapadnięcia sen.
Wierność w małych rzeczach,
w twoich codziennie powtarzających się obowiązkach przy mamie,
wierność w modlitwie,
wierność w przyjmowaniu Moich natchnień,
wierność w powstawaniu i zaczynaniu od nowa,
wierność w powracaniu di życia chwilą obecną,
wierność w maleńkich gestach miłości,
wierność w podejmowaniu codziennego krzyża.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 22.11.2005)

sobota, 19 listopada 2011

Medytacja Słowa 116 (czytanie liturgiczne z dnia 20.11.2011)

Mt 25,31-46:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie:
Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie.
Wówczas zapytają sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?

A Król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.

Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.
Wówczas zapytają i ci: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?
Wtedy odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili.
I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

Pan Jezus powiedział:
Ja powiedziałem: "WSZYSTKO, co uczyniliście JEDNEMU, MNIEŚCIE uczynili".
Służysz Mi w swojej mamie, ale tą służbą jest też twoja modlitwa za innych wypływająca z miłości i wszystkie drobniutkie gesty, które są również znakiem służby i mogą być darem dla Mnie: ciepły uśmiech podarowany tym, których spotykasz na korytarzu, w przejściu, jakieś miłe słowo albo słuchanie kogoś z uwagą. To są bardzo drobne rzeczy, ale to właśnie do Mnie się uśmiechasz, do Mnie kierujesz miłe słowo, to Mnie poświęcasz czas i serce, słuchając uważnie drugiego człowieka.

*
Przyjmij błogosławieństwo ode Mnie, Króla Wszechświata, twojego Króla. Błogosławię tobie, Mojej oblubienicy.

*
Przyjmujesz Mnie do swojego życia jako Króla, gdy wypełniasz wszystko, czego pragnę, gdy szukasz Mojej woli i ufasz Mi, gdy poddajesz Mojej władzy całe swoje serce i duszę, umysł i ciało, pragnienia i wolę, całą swoją istotę, z miłości.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 20.11.2005)

środa, 16 listopada 2011

Medytacja Słowa 115 (czytanie liturgiczne z dnia 16.11.2011)

Łk 19,11-28:
Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi.
Mówił więc: Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: Zarabiajcie nimi, aż wrócę.
Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: Nie chcemy, żeby ten królował nad nami.
Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min. Odpowiedział mu: Dobrze, sługo dobry; ponieważ w dobrej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami.
Także drugi przyszedł i rzekł: Panie, twoja mina przyniosła pięć min. Temu też powiedział: I ty miej władzę nad pięciu miastami.
Następny przyszedł i rzekł: Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał.
Odpowiedział mu: Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał.
Do obecnych zaś rzekł: Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min. Odpowiedzieli mu: Panie, ma już dziesięć min. Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.
Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach.

Po tych słowach ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy.

Pan Jezus powiedział:
Wierność, który oczekuję od ciebie, to nieustanne powroty do życia chwilą obecną, to zanurzenie się ciągle na nowo w Mojej obecności, to wytrwałe powstawanie i zaczynanie od początku.

*
Niech twoja wierność przejawia się też w tym, że wszystko, nawet swoje słabości i to zasypianie, ofiarujesz Mi i wykorzystujesz okazję do miłości.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 16.11.2005)

wtorek, 15 listopada 2011

Medytacja Słowa 114 (czytanie liturgiczne z dnia 15.11.2011)

Łk 19,1-10:
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A /był tam/ pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.

Pan Jezus powiedział:
Przyjmuj Mnie z radością nie tylko teraz, w Komunii świętej, ale też w różnych zadaniach dnia. Przyjmuj Mnie rozradowana do każdej chwili swojego życia; chcę być zawsze przy tobie.

*
Moja obecność przy tobie jest stała i niezmienna, ale przychodzę jakby na nowo, z nowymi łaskami, gdy tylko Mnie pragniesz, oczekujesz i zapraszasz do siebie.

*
Pragnę jeszcze głębiej wejść w twoje życie i być jedynym, upragnionym Przyjacielem, niezastąpionym Wspomożycielem. Stwarzam powoli warunki, w których będziesz miała przy sobie tylko Mnie jako swojego Doradcę. Z im większym zaufaniem wprowadzasz Mnie do swojego życia, z im większą radością przebywasz ze Mną, bo traktujesz Mnie i przyjmujesz jako Osobę niezastąpioną, tym więcej doświadczasz cudów Mojej miłości i wszechmocy.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 15.11.2005)

poniedziałek, 14 listopada 2011

Medytacja Słowa 113 (czytanie liturgiczne z dnia 14.11.2011)

Łk 18,35-43:
Kiedy Jezus zbliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

Pan Jezus powiedział:
Wołaj do Mnie w swoim sercu, proś z podobną wiarą i nieustępliwością, jak niewidomy żebrak.

Nie zniechęcaj się pozornym brakiem odpowiedzi, trudnościami ani przeszkodami, lecz przeciwnie, gdy się pojawią, wołaj jeszcze głośniej.

Masz w swoim sercu szczególne pragnienia. Mów Mi dzisiaj o nich, proś, wołaj, módl się słowami i postawą żebraka. Słowa tej Ewangelii są przeznaczone szczególnie na dzień dzisiejszy i mają w sobie wielką moc działania. Korzystaj z nich z wiarą i mocnym zaufaniem.

*
Zawsze wołaj, proś o pomoc, o potrzebne łaski z wielkim zaufaniem. Ja zawsze odpowiadam, ale ty miej serce otwarte i wrażliwe, miej serce, które wierzy i potrafi odczytać Moją odpowiedź w wydarzeniach i w doświadczeniach dnia, które [ serce] nie narzuca swojej wizji rozwiązania problemu, lecz ufnie we wszystkim zdaje się na Mnie i za wszystko jest wdzięczne.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 14.11.2005)


czwartek, 10 listopada 2011

Medytacja Słowa 112 (czytanie liturgiczne z dnia 11.11.2011)

Mdr 13,1-9:
Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem. Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa - winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca, stworzył je bowiem Twórca piękności; a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw - winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił. Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę. Ci jednak na mniejszą zasługują naganę, bo wprawdzie błądzą, ale Boga szukają i pragną Go znaleźć. Obracają się wśród Jego dzieł, badają, i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą. Ale i oni nie są bez winy: jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat - jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?

Pan Jezus powiedział:
Jeżeli potrafisz rozpoznawać Mój dar w rzeczach, których używasz na co dzień, w przedmiotach, którymi się posługujesz i które ciebie otaczają, w przyrodzie i w ludziach, w pomysłach, które przychodzą do głowy, i dostrzegasz w tym wszystkim piękno i dobro, i przyjmujesz te dary z wdzięcznością dla ich Stwórcy i Dawcy, to nawet mała rzecz będzie dla ciebie pomocą w nieustannym poznawaniu i zgłębianiu Mojej dobroci, wielkości, mądrości, piękna, miłości.

*
Daję się bardziej poznać przez drugiego człowieka. Gdy doświadczasz jego dobroci, pomocy i troski, to już wiesz, że Moja nieskończenie przewyższa dobroć ludzką i jest jej źródłem. Jeżeli w człowieku może być tak wiele dobra, to jak Dobry jest Bóg.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 11.11.2005)

Medytacja Słowa 111 (czytanie liturgiczne z dnia 10.11.2011)

Mdr 7,22-8,1:
Jest bowiem w Mądrości duch rozumny, święty, jedyny, wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy, nieskalany, jasny, niecierpiętliwy, miłujący dobro, bystry, niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki, trwały, niezawodny, beztroski, wszechmogący i wszystkowidzący, przenikający wszelkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze. Mądrość bowiem jest ruchliwsza od wszelkiego ruchu i przez wszystko przechodzi, i przenika dzięki swej czystości. Jest bowiem tchnieniem mocy Bożej i przeczystym wypływem chwały Wszechmocnego, dlatego nic skażonego do niej nie przylgnie. Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci. Jedna jest, a wszystko może, pozostając sobą, wszystko odnawia, a przez pokolenia zstępując w dusze święte, wzbudza przyjaciół Bożych i proroków. Bóg bowiem miłuje tylko tego, kto przebywa z Mądrością. Bo ona piękniejsza niż słońce i wszelki gwiazdozbiór. Porównana ze światłością - uzyska pierwszeństwo, po tamtej bowiem nastaje noc, a Mądrości zło nie przemoże. Sięga potężnie od krańca do krańca i włada wszystkim z dobrocią.

Pan Jezus powiedział:
Przebywać z Mądrością to przebywać ze Mną i stale wsłuchiwać się w głos Mądrości w swoim sercu, i wypełniać, co Ona mówi.

*
W doświadczeniach słabości też jesteś ze Mną, jeżeli ufnie powierzasz Mi siebie. Jeżeli doświadczasz swoich niewierności, nie uciekaj i nie zamykaj się przede Mną, lecz jeszcze mocniej przylgnij do Mnie i jeszcze bardziej staraj się słuchać i uczyć, jak dziecko. A Ja wiele mam ci do powiedzenia i do podarowania, szczególnie wtedy, gdy jesteś słaba, bezradna, gdy uznajesz swoją słabość i niewierność i przychodzisz z tym do Mnie.

*
Opowiedz Mi teraz, co przeżywałaś, co robiłaś, opowiadaj jak dziecko, i niech stanie się to twoim nawykiem, że po różnych zadaniach i obowiązkach usiądziesz przy Mnie i będziesz ze Mną rozmawiała.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 10.11.2005)

wtorek, 8 listopada 2011

Medytacja Słowa 110 (czytanie liturgiczne z dnia 8.11.2011)

Mdr 2,23-3,9:
Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku. Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.

Pan Jezus powiedział:
I twoja dusza jest w Moim ręku, zawsze, w każdej chwili, i nigdy jej nie cofnę od ciebie, więc trwaj we Mnie w pokoju, bez leku, bez obaw

*
Nic nie rób, tylko miłością uzupełniaj braki i miłością nadrób zaległości. Miłość podpowie, co jest potrzebne i co można uczynić w chwili obecnej, o nic więcej się nie troszcz. A to, co jeszcze zostanie, z ufnością powierz Mojemu Miłosiernemu Sercu. I trwaj w pokoju.

*
Połóż się na Mojej dłoni, i niech serce twoje trwa w pokoju. Zaufanie wszystko może, więc zawsze zrób, co możliwe, a resztę zostaw Mnie. Ja uzupełnię wszystkie twoje braki, bo milsze Mi jest zaufanie, niż dokończony brewiarz albo różaniec, lub jakieś inne zadanie, na które nie starcza już tobie czasu i sił.

.(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 8.11.2005)

piątek, 4 listopada 2011

Medytacja Słowa 109 (czytanie liturgiczne z dnia 5.11.2011)

Łk 16,9-15:
Jezus powiedział do swoich uczniów: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy /wszystko/ się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.
Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?
Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.

Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych.

Pan Jezus powiedział:
Dzisiaj masz tak wiele okazji, aby starać się o wierność w drobiazgach.Wiele, wiele drobnych, ale koniecznych czynności przy mamie, wierność w modlitwie, a także wierne nasłuchiwanie Mojego głosu w sercu i wierność w postanowieniach, to wszystko wymaga wyrzeczenia, ale gdy tylko wypływa z kochającego serca, to temu sercu przynosi dużo radości.

*
Każdy powrót do życia chwilą obecną i każdy wysiłek, aby dobrze wypełnić zadanie, które daję tobie na tę chwilę, to najlepsze i najskuteczniejsze ćwiczenia wierności w drobnych rzeczach, które uzdalniają do dochowania wierności w rzeczach wielkich.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 5.11.2005)

czwartek, 3 listopada 2011

Medytacja Słowa 108 (czytanie liturgiczne z dnia 4.11.2011)

Ps 98,1-4:
Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.

Pan Jezus powiedział:
Miej w sobie radość dziecka, które potrafi wszystkim się zachwycić i cieszyć ze wszystkiego. Jest to możliwe, gdy tylko dostrzeżesz działanie Mojej łaski i Moją obecność w każdej chwili swojego życia, w sobie, we wszystkich doświadczeniach, które ciebie spotykają, w każdej sytuacji, w każdym położeniu.

Pragnę dać tobie spojrzenie dziecka, które widzi głębiej i więcej, które widzi to, co jest zakryte dla oczu człowieka dorosłego, ufającego sobie, polegającego na swojej wiedzy i doświadczeniu. Proste spojrzenie dziecka z łatwością dotyka tej rzeczywistości, którą wypełnia Moja obecność, bo oczy dziecka są czyste i ufne. Patrząc takimi oczyma, dostrzeżesz wiele cudów, które czynie dla ciebie każdego dnia.

*
Dopuść Moją Krew do tych sytuacji, oplatając je wezwaniami "Koronki Zwycięstwa". Zanurz te sytuacje i ludzi, których one dotyczą, i siebie samą w oczyszczającej kąpieli Krwi Mojej. Wówczas twoje spojrzenie stanie się czyste, przejrzyste. Krew Moja uzdolni ciebie do patrzenia, jak Ja patrzę, a Moje spojrzenie jest inne niż ludzkie, nie zatrzymuje się na powierzchni widocznej, lecz sięga w głąb serca. Dlatego Ja widzę inaczej niż człowiek. Wprawdzie twój wzrok nie dotrze do głębi serca drugiego człowieka, ale podobnie, jak Mój, nie zatrzyma się tylko na tym, co zewnętrzne. Wystrzegaj się więc jakiejkolwiek oceny lub wyciągania wniosków, a tym bardziej osądów. Otocz wszystko modlitwą, a swoje serce i umysł poddawaj Mojemu działaniu.

*
Eucharystia jest największym, najwspanialszym cudem, który uczyniłem dla ciebie, i ten cud ponawiam każdego dnia, dokonuje się on w każdej chwili. Zgłębiaj tajemnice Eucharystii, a ona zachwyci ciebie i napełni wielką radością, i już żadne inne wydarzenie dnia nie będzie tak ważne, tak oczekiwane i tak radosne, jak Eucharystia, cud Mojej Miłości dla ciebie, dla każdego."

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 11.10.2005)

środa, 2 listopada 2011

Medytacja Słowa 107 (czytanie liturgiczne z dnia 3.11.2011)

Łk 15,1-10:
Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi.
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata z domu i nie szuka staranne, aż ją znajdzie. A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam.
Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca.

Pan Jezus powiedział:
Jeżeli spostrzegasz, że czegoś brakuje w twoim zaufaniu, to już jest okazja, aby zaczynać na nowo, i teraz też, skoro czujesz, że nie masz w sobie wystarczająco silnego płomienia zdolnego zapalić twoje serce. Zacznij na nowo, wzbudzając w sobie intencję, aby żyć w pełni dla Mnie. Moja Krew jest pomocą dla ciebie i twoją siłą. Dzięki Niej będziesz zdolna nawracać się nieustannie.

*
W każdej chwili możesz nawrócić się i zacząć na nowo. Oddaj Mi to, co według oceny twojego sumienia nie wyszło dobrze, i wszystkie niewykorzystane okazje, ale teraz próbuj jeszcze raz. I rozpal na nowo swoje serce, zanurzając je w Mojej Krwi.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 3.11.2005)

wtorek, 1 listopada 2011

Medytacja Słowa 106 (czytanie liturgiczne z dnia 2.11.2011)

J 14,1-6:
Jezus powiedział do swoich uczniów: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę.
Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

Pan Jezus powiedział:

Niech się nie trwoży twoje serce. Bądź pełna pokoju i radości, bo jesteś bardzo kochana i chroniona w Moim Sercu. Ja prowadzę cię bezpieczną drogą do Domu Ojca, a tam masz już swoje miejsce przygotowane przeze Mnie.

Ile razy spotka cię dziś coś przykrego, trudnego, pomyśl, że już tu na ziemi masz bezpieczne schronienie w Moim Sercu i jesteś z miłością i tęsknotą oczekiwana w Domu Ojca.

Skoro jesteś otoczona tak wielką miłością, to czy może jeszcze coś niepokoić ciebie albo czy mogą być większe pragnienia od tego, co Ja cię daję?

Jesteś przez Mnie ukochana za darmo, więc na tę miłość nie możesz zasługiwać własnym wysiłkiem, to Krew Moja wysłużyła ją tobie. Bądź jak dziecko, które przecież nie ma żadnych zasług, ale poddaje się czułej miłości swej matki, wchłania ją w siebie, żyje i wzrasta dzięki niej.

I ty przyjmij moją miłość bez zapracowywania na nią, wchłaniaj ją w siebie, bo tylko dzięki niej możesz żyć, wzrastać i dojrzewać do nieba.

Żyj dzisiaj w promieniach Mojej miłości i raduj się.

*
Pragnę, aby każda twoja modlitwa była wolnym darem twojego serca, też modlitwa brewiarzowa. Słowo Boże w niej zawarte jest Moim darem dla ciebie, jest znakiem Mojej miłości, szkołą i pomocą dla ciebie. Przyjmuj więc ten Mój dar radosnym, wdzięcznym i wolnym sercem, nawet jeżeli możliwe będzie przeczytanie i rozważenie jednego tylko wersetu psalmu lub małego fragmentu z czytań przeznaczonych na ten dzień.

(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 22.04.2005)