piątek, 3 lipca 2009

MEDYTACJA 88

Mt 9, 9-13: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają (Mt 9,12).
Pan Jezus powiedział:
Jestem twoim Lekarzem, więc przychodź do Mnie zawsze z każdą dolegliwością, zawsze, gdy się źle masz.
Chcę leczyć wszystkie twoje rany, chcę sam zajmować się wszystkimi twoimi dolegliwościami. Przybiegaj do Mnie wypełniona ufnością dziecka i pokazuj Mi, co ciebie boli, opowiadaj, co ci dolega. I pamiętaj, że jestem Lekarzem nie tylko twojej duszy, ale też twojego ciała, całej twojej istoty.

Ważne jest nie tylko to, że przychodzisz do Mnie z ufnością i prostotą dziecka, ale dla twojego uzdrowienia ważne jest spostrzeganie siebie w prawdzie. Wtedy działanie lekarstwa jest skuteczne.
Daję ci je. To jest Moja Krew. Przyjmuj ją często do swojego serca, przykładaj na jego rany i zadraśnięcia, Ona je zagoi.
(Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy zmoim Panem, t.III, 1.07.2005)

Ścieżki do medytacji:
1. Są moje rany i jest Jego Krew...
Są moje krzywdy i Jego obecność w tamtych wydarzeniach, Jego współczucie i współcierpienie.

Są moje dolegliwości i Jego pragnienie leczyć mnie osobiście.
Dolegliwości poważne: nieufność, niewdzięczność, skupienie na sobie, drażliwość, brak życzliwości i cierpliwości i wiele innych postaw bez miłości.
Te postawy zakorzeniły się dlatego, że zranienia pogwałciły moją godność dziecka Bożego.

Zraniony człowiek nie zna skali swojej niewierności, nie uważa, że potrzebuje cudu : obmycia Kriwą.

Czy w chwili obecnej dostrzegam w sobie coś z dolegliwości?
Czy w ramionach Maryi widzę więcej prawdy o sobie?
Czy jest coś, co mnie dziś boli, a o czym jeszcze nie opowiedziałam Jezusowi i Maryi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz