poniedziałek, 6 lipca 2009

MEDYTACJA 91(czytanie liturgiczne z dnia 06.07.2009)

Ps 91: Kto się w opiekę oddał Najwyższemu i mieszka w cieniu Wszechmocnego, mówi do Pana: Tyś moją ucieczką i twierdzą, Boże mój, któremu ufam (Ps 91, 1-2).
Pan Jezus powiedział:
Nie mów Mi, że tak mało Mnie kochasz. Małe dziecko przytulone do serca Ojca mówi Mu raczej: Kocham Cię, Tatusiu, bardzo, bardzo mocno.
Ja wiem, że ta miłość jest jeszcze niedoskonała, słaba, ale jest ufna i dlatego to wyznanie jest szczere i sprawia Mi wiele radości.
(Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III, 4.07.2005)

Ścieżki do medytacji:

Stając się dorosłą wprawiłam się w bycie nieszczerą, niezważającą na pragnienia własnego serca, nie liczącą się z własnym samopoczuciem.
Umiem dostosowywać się do oczekiwań tych, na czyjej akceptacji mi zależy.
Pragnienie bycia akceptowaną jest we mnie silniejsze od pragnienia bycia wolną.
Okazywanie godności wydaje się być ryzykowne...

Mało kocham Jezusa. Rzadko. Powierzchownie. Jakby nie mam takiej potrzeby.
Takie jest moje zakłamanie.

Czy moja dusza nie jest stale osłabiana przez moje kompromisy, leki, nieszczerośc?
Czy jej mogło by zależeć na czyjejkolwiek akceptacji, kiedy ona ma całą miłość Ojca?
Czy moja dusza bała by się mówić o Niebie, do którego tęskni?

Czy moja dusza kocha Jezusa?

W moich zranieniach, dawnych i dzisiejszych, zastygłam w bólu, nie mogę sięgnąć po odwagę bycia słabym ale ufnym dzieckiem.

Maryja tuli mnie do Serca i daje otuchę, zachęca do szczerości, do moich słów prawdy o tym, co mnie bolało, boli. O moim życiu teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz