niedziela, 12 grudnia 2010

Medytacja Słowa 15 (czytanie liturgiczne z dnia 13.12.2010)

Ps 25: Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami (Ps 25, 4).
Pan Jezus powiedział:
Tak jak szlaki górskie mają swoje oznakowania, tak też Moje drogi są zaznaczone Słowem Bożym. To Słowo jest twoim przewodnikiem, dzięki niemu poznajesz całą głębię dobra, piękna i mądrości Bożej.

Ale na Moich drogach jest inaczej niż na górskich szlakach. Jeżeli tylko pozwalasz, jeżeli chcesz, Ja prowadzę trzymając cię za rękę i biorę na swoje ramiona przenosząc przez urwiska i przepaście. W Moich ramionach bezpiecznie pokonasz wszelkie niebezpieczeństwa, tylko ufaj.
Trzymaj się dzisiaj mocno Mojej dłoni i słuchaj głosu twojego Przewodnika.
(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 12.12.2005)

Ścieżki do medytacji:
"Można by uniknąć wiele niepokoju i niedelikatności wobec Boga, gdyby postrzegało się Go jako Ojca. Jeśli chrześcijanie dyskutują o tym, jak ratować współczesny świat i pozwalają sobie w tym względzie na niepokój, to dlatego, że pozostają przy rozumieniu ojcostwa w znaczeniu bardziej ogólnym.
Ludzkość jest podtrzymywana nie przez parlamenty, ludzi genialnych czy ludzi czynu, lecz przez tych, którzy adorują. Czego Bóg od nich wymaga? Nic wielkiego: wiary. Jeśli odmawiają wiary nawet w małym stopniu, ziarna grzechu nie mają już przeszkód, by się rozwijać.

Świat to twierdza z lodu, która nie chce kochać, a Bóg czyni z niej tron. Szuka wyłomów w tym murze, są nimi ci, co adorują... Trzeba w to uwierzyć, to znaczy zbawiać się "razem"... Zabieganie o własne zbawienie pozostaje jak dawniej ścisłym obowiązkiem właśnie dla dobra innych.

Inaczej mówiąc, musimy być mistykami w prawdziwym znaczeniu tego słowa, to znaczy osobami, które przeniknęły tajemnicę, tajemnicę naszego Przyjaciela, Tego, który nas zbawia: tą tajemnica jest życie trynitarne i aby w nie wejść, trzeba zgodzić się na takie życie, w którym tracimy grunt pod nogami - to jest sól życia mistycznego.

Być może się mylę, lecz mam wrażenie, że wezwania Serca Chrystusa i objawienia Matki Bożej ukazują to, co niekiedy sami odczuwamy: chrześcijanie odmawiają przyzwolenia, aby dać się porwać ponad wszystko; chcą biec, ale... nie lecieć. A trzeba zamknąć oczy, lecieć, wyruszyć po przygodę"utracić swe życie" (Mt 10, 39), opuścić wszystko, aby iść za Jezusem Chrystusem.

Nie odpowiada nam to. Mówimy jak zaproszeni na ucztę: "Nie tak od razu!". Uczta to nic innego, jak tylko życie wieczne. A słudzy mówią, że wszystko już jest gotowe i trzeba przyjść teraz... Tego właśnie dotyczy sąd nad nami."
(Marie-Dominik Molinie OP "Przyzwolić na wszystko", 2007, s. 35-36)

1 komentarz:

  1. O ty, którego miłuje dusza moja,
    wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada,
    gdzie dajesz im spocząć w południe,
    abym się nie błąkała
    wśród stad twych towarzyszy.

    Jeśli nie wiesz, o najpiękniejsza z niewiast,
    pójdź za śladami trzód
    i paś koźlęta twe
    przy szałasach pasterzy.

    Pieśń nad Pieśniami 1. 7-8

    OdpowiedzUsuń