wtorek, 14 grudnia 2010

Medytacja Słowa 17 (czytanie liturgiczne z dnia 15.12.2010)

Łk 7, 18b-23: Błogosławiony ten, kto we Mnie nie zwątpi (Łk 7,23).
Pan Jezus powiedział:
Szczęśliwy, kto zawsze i we wszystkim ufa Mi, kto wierzy Moim słowom, kto w każdej sytuacji potrafi widzieć Moją obecność i wierzy, że z każdego doświadczenia wyprowadzę dobro dla niego.

Będziesz szczęśliwa, gdy pójdziesz drogą zaufania, gdy w każdej sytuacji dnia będziesz wierzyła, że Ja jestem z tobą i ogarniam cię swoją nieskończoną miłością.
(Teresa Chomieniec MSC "Rozmowy z moim Panem", t. III, 14.12.2005)

Ścieżki do medytacji:
"...o naszym losie decyduje wynik gry między Miłosierdziem a ufnością. Nie istnieje w naszym życiu żaden inny problem, żaden błąd, żadna trudność. Nie istnieje! Naprawdę!

Dowód jest prosty: jest nim to, co dokonuje się w chwili śmierci. Pozostaje nam wówczas jedynie całą swą nadzieję złożyć w Bożym Miłosierdziu. Skoro jest to akt tak ważny i jedyny, jaki pozostaje nam uczynić w chwili śmierci, jest on również jedyny i ważny w każdej chwili naszego życia. Na ziemi nie mamy nic innego do zrobienia, jak tylko rozpocząć żyć życiem wiecznym, Śmierć jest bramą do życia wiecznego, należy więc nauczyć się, jak umrzeć w Miłości Bożej. Zdobycie tej umiejętności oznacza śmierć "starego człowieka", a Miłość Boga wymaga od nas jedynej formy współdziałania - ufności. Aby umrzeć, duchowo, czy fizycznie, niezbędna jest ufność.

Ćwiczyć się w miłości, ćwiczyć się w umieraniu, czy ćwiczyć się w ufności, to jedno i to samo. Nie można dopuścić, aby trudności życia przysłoniły nam prostotę - a równocześnie olbrzymią trudność - przyjęcia postawy ufności. Trudność ta nie leży w samej ufności (ufność jest czymś naturalnym jak oddychanie), lecz w nas, którzy nie jesteśmy do niej przyzwyczajeni..."
(Marie-Dominik Molinie "Przyzwolić na wszystko", 2007, s. 150)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz