piątek, 1 lipca 2011

Notatka z rozmyślania (14)

Mt 17,14-20
Uzdrowienie epileptyka
Gdy wrócili do tłumu, zbliżył się do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, powiedział: "Panie, zlituj się nad moim synem, bo jest chory na padaczkę i bardzo cierpi. Często wpada w ogień, często do wody. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić".
Jezus rzekł na to: "O plemię niewierne i przewrotne, dokąd jeszcze mam być z wami? Jak długo jeszcze mam was znosić? Przyprowadźcie mi go tutaj".
Jezus skarcił go i demon wyszedł z niego. Od tej pory ów chłopiec był zdrowy.
Podeszli potem na osobności uczniowie do Jezusa i zapytali: "Dlaczego my nie mogliśmy go usunąć?"
On im odpowiedział: "Z powodu niedostatku waszej wiary. Zapewniam was, jeśli będziecie mieć wiarę [choćby taką] jak ziarnko gorczycy, to powiecie tej górze: "Przesuń się stąd tam", i przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwe".

Rozmyślanie z dnia 29.06.2011:
Wczoraj Pan "przyniósł" mi ziarnko gorczycy: kiedy promień słoneczny przebił się przez chmury, pomyślałam: to jest światło z Domu Ojca, znak Królestwa Bożego dla mnie...
I dziś to ziarnko pielęgnuję: a to spoglądam na niebo, a to sobie o nim przypominam. Pewność w sercu , jak skrzydła, by lecieć ku radości: On mnie stworzył dla siebie.
A co jest mojemu synowi? Też "upada w ogień, w wodę"...
Przezywam , że się pogubił.

"O, plemię niewierne!"

Moja mała wiara jest dla niego większym złem , niż zły świat.
Wierzę, że syn w sercu matki jest tam, gdzie ona. Mam trwać przy ziarenku Królestwa Bożego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz