czwartek, 7 lipca 2011

Notatka z rozmyślania (17)

Łk 14,1-6
Uzdrowienie chorego na puchlinę

"Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: "Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?" Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: "Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?" I nie mogli mu na to odpowiedzieć."

Rozmyślanie z dnia 16.06.2011:
Obecność Boga w świecie, w mojej historii i w moim "teraz", w moim życiu wiecznym, w moim przyszłym zmartwychwstaniu.
Obecność Miłości.

Jezus nie ogłasza faryzeuszom, że jest Synem Bożym (wtedy musieliby Jemu się podporządkować.
Jezus zachowuje się jak osoba, która żyje przez miłowanie, jak człowiek - "Pan Szabatu".

Doświadczają więc, że Prawo milknie tam, gdzie decyduje Miłość. Okazuje się, że utożsamili siebie z Prawem i służą własnej racji, są "marti". Milczą.

A co ze mną? Jego stała obecność i stałe dawanie mi tego, co mnie uzdrawia - czy moja postawa to wdzięczność za obdarowanie?
A za dary dla innych?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz