wtorek, 14 czerwca 2011

Jak będę odprawiał rozmyślanie? (5)

Aby zrealizować definicję i cel, zastosuję następujący porządek logiczny: Złożę mój rozum, lecz przede wszystkim mą wiarę i moje serce u stóp Zbawiciela, nauczającego mnie jakiej prawdy lub cnoty. Będę się starał podnieść mą duszę do ideału, jaki mam przed sobą. Wzbudzę żal, gdy znajdę w sobie coś przeciwnego temu ideałowi. Widząc jakie przeszkody są na mej drodze, zrobię mocne postanowienie, aby je przełamać. Ale przekonany o tym, że sam temu nie podam, będę błagać o łaskę skuteczną, by mi się powiodło.

Jak wyczerpany, zdyszany wędrowiec, szukam wytchnienia.
Wreszcie widzę: spostrzegam źródło. Ale ono wytryska ze stromej skały...
Pragnę
: im więcej patrzę na tę przezroczysta wodę, która by umożliwiła mi dalsza drogę, tym bardziej ogarnia mnie, mimo piętrzące się trudności, chęć ugaszenia mego pragnienia...
Chcę: za wszelką cenę pragnę dojść do tego źródła i będę usiłował dosięgnąć go. Niestety, muszę stwierdzić mą niemoc...
Chce z Tobą
: nadchodzi przewodnik. Czeka tylko na to, bym prosił, aby mi dopomógł. Nawet niesie mnie w trudniejszych przejściach. Niebawem gaszę moje pragnienie w całej pełni.

W ten sposób wody żywe łaski tryskają z Serca Jezusowego. (cdn)

O. Jean-Baptiste Chautard OCist "Życie wewnętrzne duszą apostolstwa"
wyd. Te Deum, Warszawa 2002, s.
138-139

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz