wtorek, 27 stycznia 2009

Medytacja 16. Bez Niego nie moglibyśmy dłużej żyć!

(c.d. Święta Rodzina udaje się do Świątyni)
Mówi Maryja:
"Po wypełnieniu naszych obowiązków w Świątyni i celebrowaniu święta Paschy, przygotowaliśmy się do powrotu do Nazaretu. Zagubieni w tłumie, pogubiliśmy jeden drugiego. Ja pozostałam z kobietami, a Józef przyłączył się do mężczyzn.
Rozglądałam się wokół, aby być pewną, że mój drogi Jezus idzie za Mną, ale nie widząc Go, pomyślałam, że pozostał ze swoim ojcem Józefem. Jakież odczułam zdumienie i obawę, gdy doszłam do miejsca, w którym powinniśmy się połączyć i nie zobaczyłam Go przy nim! Nie mogąc zrozumieć co się stało, poczuliśmy taką obawę i taki ból, że oboje zaniemówiliśmy. Złamani bólem, śpiesznie udaliśmy się w powrotną drogę, z niepokojem pytając każdego, kogo napotkaliśmy: „Zlituj się, powiedz, czy widziałeś Jezusa, naszego Syna, ponieważ bez Niego nie moglibyśmy dłużej żyć!”

I płacząc, opisywaliśmy jego wygląd: „Jest On ogromnie miły, jego przepiękne niebieskie oczy rozbłyskują światłem i przemawiają do serca, jego spojrzenie jest przenikliwe, przykuwa uwagę i oczarowuje, jego czoło jest majestatyczne, jego oblicze jest nadobne o oczarowującej piękności, jego włosy falują i jak najprawdziwsze złoto, wyrażają piękno i grację. Wszystko jest w Nim majestatyczne, dystyngowane, Święte. Jest On najpiękniejszym spośród dzieci człowieka!”
Ale niestety, pomimo naszych poszukiwań, nikt nam nie mógł pomóc. Ból, jaki odczuwałam, pogłębiał się tak bardzo, że gorzko płakałam, co nieustannie otwierało głębokie rozdarcia w mojej duszy i przyprawiało o śmiertelne konanie.

Droga córko, Jezus był moim Synem, ale również był On moim Bogiem, dlatego też cały mój ból był zgodny z Bożym porządkiem, to znaczy można powiedzieć, był tak potężnym i tak niezgłębionym, że przewyższał wszystkie inne tortury razem wzięte.
Jeśliby Fiat, który był w moim posiadaniu, ustawicznie Mnie nie podtrzymywał swoją Bożą potęgą, byłabym umarła z trwogi.
(Luiza Piccarreta "Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej, s.57-58)

Ścieżki do medytacji:
1. Mateńko moja, tak pięknie opisujesz wygląd Jezusa.
Dziękuję Ci za to, że użyczasz mi Twoich oczy i Twojego Serca, bym zobaczyła Boga - Człowieka, który kocha mnie szalona miłością.

2. Kochany Święty Józefie, kiedy zobaczyłeś Maryję samą, zapewne zatrwożyłeś się, myśląc o tym, jak ogromnie musi cierpieć. Dziękuję Ci za milczenie, w którym byłeś dla Niej oparciem przez trzy dni nieskończonego bólu i łez. Tak samo towarzyszysz mi w mojej bezradności, bólu i ciemności prób wiary.

3. Jezu, Przyjacielu mój, dlaczego? Czym jest spowodowana konieczność takiej próby najbliższych Ci osób? Czy jest to obraz ich udziału w Twojej misji Zbawienia: być w świecie, który nie zna Ciebie? Poruszać serca świadectwem o pięknieTwojej obecności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz