piątek, 30 stycznia 2009

Medytacja 19. Gody w Kanie

Mówi Maryja:
"Moja najdroższa córko, moje Serce przepełnione jest miłością i czuję potrzebę opowiedzenia ci o przyczynie, o powodzie, dla którego razem z Moim synem Jezusem chcieliśmy być obecni na tych godach małżeńskich w Kanie.
Czy myślisz, że chodziło tylko o to, aby być uczestnikiem ceremonii? Nie córeczko, to są głębokie tajemnice. Słuchaj Mnie uważnie, opowiem ci o nowych rzeczach i o tym, jak moja matczyna Miłość uzewnętrzniła się w nowy niespotykany sposób a Miłość mojego Syna ukazała widome oznaki Ojcostwa i Królewskiej Władzy dla stworzeń.

Teraz, posłuchaj Mnie. Mój Syn powrócił z pustyni i przygotowywał się do życia publicznego, ale wcześniej chciał być uczestnikiem tego wesela i dlatego przyjął zaproszenie.
Udaliśmy się tam, nie po to, aby świętować, ale aby czynić rzeczy wielkie dla dobra rodzaju ludzkiego. Mój Syn zajął miejsce Ojca i Króla rodzin a Ja zajęłam miejsce Matki i Królowej.

Naszą obecnością wznowiliśmy świętość, piękno i porządek małżeństwa, stworzonego przez Boga w Raju, to znaczy Adama i Ewy, którzy związani zostali węzłem małżeńskim przez Najwyższą Istotę dla napełnienia ziemi oraz pomnożenia wzrostu przyszłych generacji. Małżeństwo jest podstawową substancją, z której wypływa życie przyszłych generacji. Można powiedzieć, że jest to pień drzewa, z którego ziemia jest zaludniona. Księża i osoby zakonne są jego gałęziami. Gdyby nie było pnia, gałęzie nie miałyby również życia.
Dlatego grzesząc, wycofując się z Woli Bożej, Adam i Ewa sprawili, że rodzina straciła swoją świętość, swoje piękno i swój porządek. A Ja, twoja Matka i nowa, niewinna Ewa, razem z moim Synem, podążyliśmy tam, aby wprowadzić porządek do tego, co Bóg utworzył w Raju. Objęłam urząd Królowej Rodzin i ubłagałam łaskę, aby rządził w nich Boży Fiat, aby rodziny należały do Mnie i abym posiadała pośród nich miejsce Królowej."
(Luiza Piccarreta "Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej", s.59)

Ścieżki do medytacji:
1. Mateńko moja, na weselu w Kanie stałaś się Królową mojej rodziny. Jak mam oddawać Ci cześć? Chyba ufnym dzieleniem się tym, co mnie spotyka... Chyba wiarą w to, że moja Królowa dźwiga ze mną mój krzyż codzienności...

2. Kochany Ojcze! Uroczyście sprawowany Sakrament małżeństwa zaprosił kiedyś mnie z mężem do świętości, piękna i porządku!
Po latach mojego tworzenia więzów rodzinnych bez szukania Woli Bożej - zabierasz mnie na wesele w Kanie. Czy jestem gotowa usłyszeć od Maryi:"Uczyńcie cokolwiek Jezus wam powie"?

3. Jezu, uczyniłeś małżeństwo podstawową substancją, z której wypływa życie. Przedtem nie zastanawiałam się nad tym, że ono jest Bożym darem, we wszystkich szczegółach pełnym życia łaski. Zawłaszczyłam je sobie. Nie jestem w stanie ogarnąć skali strat. Jedno wiem na pewno, że kochasz nas mocno i dajesz łaskę skruchy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz