piątek, 16 stycznia 2009

Medytacja 8. Nie mogę ukryć przed tobą mojego bólu

(c.d. Przybycie Trzech Króli)
Mówi Maryja:
"Moja najdroższa córko, moje matczyne Serce cieszy się z wierności, zrozumienia i ofiar, jakie ponieśli ci Królowie, gdy śpieszyli poznać i adorować mojego Syna. Ale nie mogę ukryć przed tobą mojego bólu, że spośród tak wielu, znalazło się tylko trzech. A w ciągu historii wszystkich stuleci, jakże wiele razy zadawany Mi jest ten ból ludzkiej niewdzięczności?

Mój Syn i Ja, nie czynimy nic innego, jak tylko zapalamy gwiazdy, jedną piękniejszą od drugiej, jedną dla przywołania człowieka, aby poznał swojego Stwórcę, inną aby go uświęcić, inną dla podniesienia go z grzechu, jeszcze inną aby nauczyć go heroizmu ofiary.

A czy ty wiesz, co to są te gwiazdy? Bolesna utarczka jest gwiazdą, prawda która dociera do człowieka jest gwiazdą, nieodwzajemniona miłość jest gwiazdą, nawrót choroby, ból, utrata złudzeń, nieoczekiwane szczęście, to wszystko są gwiazdy, które wytwarzają światło w umysłach ludzi i pieszcząc ich, usposabiają do znalezienia Bożego Niemowlęcia, Które przeżywa agonie miłości i odrętwiały z zimna, chce znaleźć miejsce ucieczki w ich sercach, aby zostać rozpoznanym i pokochanym.

Ale, niestety! Ja, Która trzymam Go w ramionach i wyglądam stworzeń, które gwiazdy Mi przyprowadzą, abym mogła złożyć Go w ich sercach, czekam na próżno i moja Macierzyńskość nie może się rozwinąć, staje się zawadą. Będąc Matką Jezusa, jestem powstrzymywana od spełnienia roli Matki wobec wszystkich, ponieważ nie ma wokół Mnie nikogo, ponieważ nikt nie poszukuje Jezusa. Gwiazdy się chowają i pozostają w Jeruzalem świata bez Jezusa. Co za ból, moja córko! Co za ból!"
(Luiza Piccarreta "Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej", s. 54)

Ścieżki do medytacji:
1. Mateńko moja, dowiaduję się z Twoich słów, ile gwiazd Jezus i Ty zapaliliście w moim życiu. Przez to wasza obecność staje się dla mnie tak bardzo konkretna. A ta prawda, że trudności, które przeżywam dzisiaj też są gwiazdą... One zapraszają i prowadzą mnie do Dzieciątka, do dania Mu mojej miłości.

2. Maryjo kochana, jak Ty cierpisz, wyglądając swoje dzieci: czy idą za światłem gwiazdy?
Spotykam je wszędzie, ale raczej mam dla nich brak akceptacji, brak miłości. Zapraszam Cię do mojego serca, byś w nim oczekiwała na ich powrót do Jezusa. Daję Ci moje oczy, żebyś nimi wpatrywała się w gwiazdy łaski Bożej zapalone dla nich w wydarzeniach ich życia.

3. Jezu kochany, dziękuję Ci za Twoją Matkę! Coraz bardziej otwieram się na Jej opiekę nade mną. Dziś, jestem przy Niej, oczekującej na przybycie Królów, ale wiem, że w sercu oczekuje Ona na każdego z tych, kogo Jej powierzyłeś pod Krzyżem.
Inaczej teraz wypowiadam słowa modlitwy: "...módl się za nami grzesznymi teraz..." (aby nam egoizm nie odebrał szansy pójścia za gwiazdą chwili obecnej - do Jezusa) "... i w godzinie śmierci naszej" (kiedy zobaczę wszystkie gwiazdy, których nie zauważyłam za życia - a będzie już za późno...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz