sobota, 31 stycznia 2009

Medytacja 20. Moje dzieci, chcecie być święte?

c.d. Gody w Kanie
Mówi Maryja:
"Ale to jeszcze nie wszystko, moja córko. Nasza miłość płonęła i chcieliśmy, aby oni poznali, jak bardzo ich kochamy oraz aby udzielić im najbardziej wzniosłej z lekcji. A odbyło się to w ten sposób. W trakcie uczty zabrakło wina i moje matczyne Serce, pochłonięte miłością i gotowe pomagać, wiedząc, że mój Syn uczyni wszystko, błagalnym głosem (ale będąc pewną, że Mnie wysłucha), powiedziałam do Niego, „Mój Synu, małżonkowie wina nie mają”. A On odpowiedział: „Jeszcze nie przyszła moja godzina czynienia cudów”. Ja, będąc absolutnie pewną, że On niczego nie odmówi Mnie, jego Matce, która Go prosi, powiedziałam do tych, którzy usługiwali przy stole: „Czyńcie cokolwiek mój Syn wam powie, a będziecie mieli, czego chcecie, otrzymacie nawet jeszcze więcej i to w nadmiarze”.

Moja córko, w tych kilku słowach dałam stworzeniom najbardziej praktyczną, pożyteczną i wyjątkową lekcję. Sercem Matki powiedziałam: „Moje dzieci, chcecie być święte? Czyńcie Wolę mojego Syna. Nie wychodźcie z tej Mocy. Chcecie położyć kres całemu waszemu złu? Czyńcie cokolwiek mój Syn wam powie. Chcecie wszelkich łask, nawet tych trudnych do osiągnięcia? Czyńcie cokolwiek On wam powie i czego zażąda. Potrzebujecie również rzeczy dla naturalnego życia? Czyńcie cokolwiek mój Syn powie, ponieważ w Jego Słowach, cokolwiek On wam powie i czego wymaga, zawarta jest taka siła, że gdy On mówi, Jego Słowo już zawiera w sobie to o co prosisz i sprawia, że w twojej duszy wzrasta łaska o którą prosisz. Jakże wielu widzisz ludzi, którzy są pełni pasji, słabi, dotknięci zmartwieniem, nieszczęśliwi, nędzni i modlą się i wydaje się, że Niebo jest dla nich zamknięte. Sprawia to ból twojej Matce, ponieważ widzę, że modląc się, odchodzą od Chrzcielnicy, w której przechowywane jest wszelkie dobro, jakim jest Wola mojego Syna."
(Luiza Piccarreta "Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej, s. 59-60)

Ścieźki do medytacji:
1. Mateńko moja, zastanawiam się, czego zabrakło w moim małżeństwie?
Dlaczego nie jestem szczęśliwa?
Zabrakło uszanowania dla godności kobiety, małżonki i matki.
Prosisz mnie, bym posłuchała Twojego Syna, który zaprasza mnie do bliskiej relacji w postawie ufnego dziecka, bym, usznowana przez Niego, odkryła w sobie skarb godności kobiety - dziecka Bożego.

2. Jezu drogi, mój jedyny obrońco, w mojej postawie żóny i matki zauważam przejawy uzależnienia od akceptacji ludzkiej. Daję się wykorzystać, nie jestem zdona mówić "nie". W chwilach trudnych nie moge liczyć na wsparcie bliskich, ukrywam smutek osamotnienia...
Ty zapraszasz mnie do bliskiej relacji z Tobą, bym odkryła wartość mojej godności, doświadczyła akceptacji od Ojca, który stworzył mnie z miłości. Twoje słowa:"Bądz ufnym dzieckiem!"- sprawiaja, że w mojej duszy wzrasta łaska dziecięctwa.

3. Maryjo kochana, w trudnej codzienności mojego małżeństwa, podtrzymuje mnie na siłach pragnienie prawdy, kiedy w napięciach nieporozumień widzę Jezusa ukrzyżowanego i odczuwam w sercu fale Jego miłosiernej miłości, które płyną do nas z Krzyża. Wtedy widzę wolę Boża w tym, by kochać Go w chwili obecnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz